DLACZEGO MILCZELIŚCIE? - Aleksander Ścios


W 30 rocznicę śmierci


Afera marszałkowa -
bo tak nazwałem cykl wydarzeń z lat 2007-2008 jest ,,matką" wszystkich afer z czasów rządów PO-PSL





 
Od redakcji RODAKpress:
Szanowni Państwo,

Aleksander Ścios od lat swoimi tekstami tworzy wspólnotę niezależnej myśli.
W tej trudnej pracy powinniśmy go wspierać i dlatego redakcja w imieniu Autora zwraca się do Państwa o dokonywanie dobrowolnych wpłat.
W tym celu przejdź na blog Aleksandra Ściosa

Kliknij na przycisk
"Przekaż darowiznę"
i dalej według instrukcji na stronie.
Dziękujemy wszystkim, którzy okażą wsparcie.

DLACZEGO MILCZELIŚCIE?

Jak to możliwe, że całe środowisko intelektualne, politycy i media kojarzone z opozycją, tak zgodnie przemilczały decyzję hierarchów o wycofaniu z Komitetu Honorowego wczorajszego marszu? W mediach, przyznających sobie miano wolnych i niezależnych próżno szukać komentarzy lub próby wyjaśnienia tej niezwykłej sytuacji. Milczenie jest tym bardziej niepojęte, że w wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego dla niezalezna.pl pojawiła się mocna i niepokojąca sugestia - " PO chce Kościół zastraszyć, pokazać, że ma stać po stronie władzy. Bo przy tej dynamice politycznej nie jest to trudne. Wystarczy by Kościół nie krytykował władzy, a już część społeczeństwa może odnieść wrażenie, że ją wspiera."
Jeśli przywódca partii opozycyjnej mówi wprost o próbie zastraszenia Kościoła i zmuszenia hierarchów do "stania po stronie władzy", dlaczego ten arcyważny temat nie staje się przedmiotem głębokiej refleksji wszystkich, którzy chcą bronić "wolności i demokracji III RP"?

Zdaję sobie sprawę, że pytania dotyczące postaw polskich hierarchów pozostaną bez odpowiedzi. W środowisku związanym z opozycją nie ma woli zmierzenia się z tym problemem ani odwagi postawienia rzetelnej diagnozy. Jedyne, na co można liczyć poruszając dziś taki temat, to oskarżenie o "walkę z Kościołem" i zarzut "szkodzenia opozycji".
Przed dwoma laty, gdy doświadczaliśmy "pojednania" z cerkwią Putina, mogłem jeszcze napisać: Nie ma dziś sprawy ważniejszej dla Polaków, jak głośne wykrzyczenie sprzeciwu wobec tego fałszywego aktu. Nie da się bowiem walczyć o prawdę bez wsparcia przywódców polskiego Kościoła i nie da się zachować polskości bez jej najważniejszego gwaranta. "Pojednanie" podpisane przez Kościół z wysłannikiem Putina - skazuje nas na przerażającą samotność. Tak wielką, jak zagrożenie, przed którym stoimy .
Dziś to słowa nieaktualne, bo wyrok samotności już zapadł i zagrożenie zmienia się w stan rzeczywisty.

Jeśli w niedalekiej przyszłości pojawi się pytanie - kto ponosi winę za polską "drogę do Cerkwii", za stworzenie "kościoła belwederskiego" i pogardliwe pomieszanie dobra ze złem, trzeba pamiętać o tych, którzy z tchórzliwego milczenia uczynili cnotę rozwagi, a własny koniunkturalizm nazwali troską o Kościół.
Przyjdzie czas, gdy moi rodacy zapytają przedstawicieli patriotycznej opozycji i luminarzy wolnych mediów:
- dlaczego milczeliście, gdy hierarchowie polskiego Kościoła nie reagowali na rozpętanie kampanii nienawiść wobec Lecha Kaczyńskiego, gdy przyzwalali na ordynarne ataki i kłamstwa reżimowych gadzinówek;
- dlaczego milczeliście, gdy tuż po dojściu do władzy PO-PSL rozpoczęło się błyskawiczne "zbliżenie" hierarchów Kościoła z putinowską Cerkwią i nawiązanie kontaktów inspirowanych przez członków tzw. Grupy ds. Trudnych i dyplomatów z moskiewskiej ambasady;
- dlaczego milczeliście, gdy za zgodą polskich hierarchów na miejscu kaźni naszych oficerów w Katyniu stanął "Zespół Memorialny" i Cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa, zbudowane za pieniądze koncernu Rosnieft, zarządzanego wówczas przez oficera KGB - Sieczina ;
- dlaczego milczeliście, gdy ludzie mieniący się pasterzami nie odważyli się żądać wyjaśnienia przyczyn zamachu smoleńskiego, nie zabiegali o szacunek dla ofiar i obronę pamięci tych, którzy zginęli za Polskę;
- dlaczego milczeliście, gdy chwilę po narodowej tragedii ci sami hierarchowie nawoływali do "pojednania" i podążając za retoryką Turowskiego "z krwi naszych rodaków" chcieli budować fundamenty "nowych relacji z Rosją";
- dlaczego milczeliście, gdy prymas Muszyński znosił granice między katem i ofiarą i wołał, że "niewinnie przelana krew ofiar tego samego, nieludzkiego systemu, która wsiąkła w tę samą ziemię i dzieliła nas przez pokolenia, nie musi koniecznie dzielić, a może także łączyć", gdy abp. Życiński życzył - "Krew naszych rodaków, która wsiąkła w ziemię rosyjską, na tym terenie, gdzie przedtem wsiąkała krew bohaterów rozstrzelanych za miłość do ojczyzny - niech z tej gleby wyrosną dojrzałe kłosy rodzące chleb pojednania" , gdy kard. Dziwisz kłamał - "ukrywanie prawdy o niewinnie przelanej krwi nie pozwalało zabliźnić się bolesnym ranom. Tragedia sprzed ośmiu dni wyzwoliła wiele pokładów dobra, tkwiących w osobach i narodach";
- dlaczego milczeliście, gdy hierarchowie Kościoła słali do Putina podziękowania "za życzliwość i wrażliwość rosyjskiego ludu", a w tym samym czasie rosyjscy żołdacy niszczyli wrak samolotu, zacierali ślady po zamachu i kłamliwie oskarżali polskich pilotów? Milczeliście, gdy sekretarz Konferencji Episkopatu Polski. bp Budzik perorował, że "wspólne przeżywanie katastrofy, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem będzie nowym otwarciem, kamieniem milowym na drodze porozumienia i pojednania polsko-rosyjskiego" i przypomniał, że pasterze polskiego Kościoła "zinterpretowali tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem jako okazję do pogłębienia dialogu polsko-rosyjskiego";
- dlaczego milczeliście, gdy rządowa instytucja powołana dla zadekretowania "przyjaźni polsko-rosyjskiej", tzw. Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia otrzymała od Archidiecezji Warszawskiej luksusową siedzibę w warszawskim biurowcu Centrum Jasna;
- dlaczego milczeliście, gdy Prezydium Konferencji Episkopatu Polski, nawiązując wprost do obcej Polakom tradycji patriarchów moskiewskich, wystosowało do Bronisława Komorowskiego czołobitne homagium? Nigdy wcześniej w polskim Kościele nie było tak serwilistycznego aktu pochlebstwa, jaki zawarto w liście z dnia 5 lipca 2010 roku, gdy biskupi napisali do następcy Lecha Kaczyńskiego - "Wyrażając uznanie dla odniesionego sukcesu, pragniemy życzyć, aby podjęta odpowiedzialność owocowała działaniami realizowanymi w duchu najwyższych wartości. Niech dobry Bóg daje Panu Prezydentowi potrzebne siły i konieczne łaski dla owocnego wypełnienia tego zaszczytnego zadania. Polecamy Bogu osobę Pana Prezydenta, Jego Rodzinę i wszystkich współpracowników, życząc obfitości Bożych darów na lata szczególnej odpowiedzialności za Ojczyznę i wszystkich jej obywateli."
- dlaczego milczeliście w pamiętnym sierpniu 2010 roku, gdy podczas konfliktu wywołanego przez Belweder, hierarchowie potępiali "fanatyczną sektę broniącą krzyża", mówili o szkodach "wyrządzanych przez tych którzy podawali się za obrońców Kościoła", zaś wiernych, atakowanych i bitych przez sforę degeneratów, nazywali "zadymionymi PiS-em"? Ci, którzy miesiąc wcześniej słali homagium do Komorowskiego, mieli czelność pouczać Polaków w liście z 12.08.2010 r., że Krakowskie Przedmieście "stało się terenem gorszących manifestacji, wywołujących niepokój w całym kraju i zdumienie międzynarodowej opinii publicznej" i zgodnie z przekazem reżimowych mediów twierdzili, że "to nie jest spór religijny, tylko polityczny", w którym obrońcy krzyża "są politycznym punktem przetargowym stron konfliktu";
- dlaczego milczeliście, gdy w pierwszą rocznicę zamachu smoleńskiego, Polacy otrzymali od prymasa przestrogę, że nie zgadza się "na żadne upolitycznienie tego wydarzenia" i równie haniebne pouczenie, iż "na śmierci brata, siostry czy ojca nie możemy zbijać pseudokapitału politycznego" ;
- dlaczego milczeliście, gdy hierarchowie zapewniali wiernych, że "współpraca rządu i Kościoła układa się znakomicie", gdy deliberowali o "wzajemnej autonomii i oparciu współpracy na zasadach demokracji", by chwilę później, gdy reżim ujawnił zamiar likwidacji Funduszu Kościelnego, zaproponował wprowadzenie odpisu podatku na rzecz Kościołów oraz płatność składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych, ogłosić, że "rząd prowadzi wojnę z Kościołem", wyzwać Polaków do "obrony chrześcijańskich wartości" i krzyczeć o "zmasowanym ataku na Kościół, który tchnie PRL, jakimś szukaniem wroga ludu";
- dlaczego milczeliście, gdy w sprzeczności z faktami i prawdą historyczną, wspólny dokument rosyjskiej Cerkwi i Episkopatu Polski, był przedstawiany jako "akt historyczny, nawiązujący do Listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku";
- dlaczego milczeliście, gdy polscy hierarchowie nie ustawali w peanach na cześć Cyryla- Gundiajewa i nazywali wysłannika Putina - "mężem opatrznościowym dla świata, Kościoła prawosławnego i naszych wspólnych kontaktów" oraz "świadkiem i prorokiem", z którym Kościół podejmie wspólne dzieło ewangelizacji Europy" , gdy w sprzeczności z wiedzą o roli stalinowskiej Cerkwii i w oderwaniu od przeszłości agenta KGB "Michajłowa" gloryfikowali tę postać, według wzorca z wypowiedzi T. Turowskiego z 23 marca 2010 r.: "Nie do przecenienia jest rola, jaką w wymiarze pojednania narodów pełni obecnie Rosyjski Kościół Prawosławny, a zwłaszcza Cyryl I, patriarcha Moskwy i Wszechrusi. To osobowość charyzmatyczna";
- dlaczego milczeliście, gdy 17 sierpnia 2012 roku na Zamku Królewskim w Warszawie, wysłannik Putina Cyryl - Gundiajew oraz przewodniczący KEP abp Józef Michalik podpisali akt polityczny inspirowany przez środowisko Belwederu - "Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji", nazwane następnie przez Episkopat "najważniejszym wydarzeniem 2012 roku";
- dlaczego milczeliście, gdy ten szalbierczy dokument, uwłaczający pamięci milionów naszych rodaków, zrównujący katów z ofiarami i zacierający granice dobra i zła - hierarchowie nakazali odczytać we wszystkich polskich kościołach; - dlaczego milczeliście, gdy abp. Michalik, przeciwników "pojednania polsko- rosyjskiego " i krytyków paktu z Cyrylem nazywał pogardliwie " marginesem ".
- dlaczego milczeliście, gdy we "wspólnym stanowisku" Episkopatu i Belwederu, ludobójstwo na Wołyniu nazwano "czystką etniczną" i w czerwcu 2013 roku podpisano "polsko - ukraińską deklarację o pojednaniu", w której zawarto prośby o wybaczenie "za postawy tych Polaków, którzy wyrządzali zło Ukraińcom i odpowiadali przemocą na przemoc." ;
- dlaczego milczeliście, gdy w śpiewniku uczestników Orszaku Trzech Króli w Warszawie, hierarchowie dozwolili umieścić treść "Przesłania" lokatora Belwederu i zaprosili go na XVII Spotkanie Młodych Lednica 2000;
- dlaczego milczeliście w listopadzie 2013 roku, gdy Episkopat Polski wykonał "kolejny krok na drodze polsko-rosyjskiego pojednania" i wespół z Belwederem ogłosił "nowy etap wzajemnych relacji"? W tym samym czasie cerkiewny "Światowy Rosyjski Sobór Ludowy", kierowany przez Cyryla-Gundiajewa fałszował historię stosunków polsko-rosyjskich i oskarżał nas o "patologiczną nienawiść do Rosjan";
- dlaczego milczeliście, gdy w przededniu agresji Putina na Ukrainę polscy hierarchowie w porozumieniu z Komorowskim zorganizowali wielodniowy spektakl propagandowy pod nazwą - "Katolicko-prawosławna konferencja o roli Kościołów z Polski i Rosji w budowaniu przyszłości chrześcijaństwa w Europie"? W tym samym czasie Cyryl I odznaczał przywódcę Kremla za "bezprzykładne zasługi w odbudowie mocarstwowości Rosji" ;
- dlaczego milczeliście, gdy pasterze polskiego Kościoła otwierali wówczas "nowy etap dialogu polsko-rosyjskiego i katolicko-prawosławnego" i domagali się, by "przenieść go z oficjalnego hierarchicznego szczebla na poziom wspólnot kościelnych i społeczeństw";
- dlaczego milczeliście, gdy zaledwie przed rokiem polscy biskupi twierdzili, że "przyszłość chrześcijaństwa zależy od narodów oraz Kościołów polskiego i rosyjskiego" i wespół z wysłannikami Putina chcieli prowadzić "misję ewangelizacyjną", by "dawać wspólne świadectwo wartości chrześcijańskich w Europie i na świecie";
- dlaczego milczeliście, gdy postać sowieckiego agenta i prześladowcy Polaków, hierarchowie nazywali "dramatyczną, czasami tragiczną", gdy zapewniali o swoich modlitwach i zalecali Polakom "ducha współczucia"? Ludzie, którzy nigdy nie upomnieli się o godne pochówki rodaków zamordowanych w Smoleńsku, o cześć dla zbezczeszczonych i pozamienianych ciał - w obliczu śmierci sowieckiego arcyłotra kazali nam okazywać "szacunek dla śmierci, dla pogrzebu";

Dlaczego milczeliście. mógłbym zapytać po wielokroć. Nie oczekując, że padnie odpowiedź. Każdy dzień, jaki upływał od haniebnej daty 17 sierpnia 2012 roku utwierdzał mnie w przekonaniu, że za milczenie w obliczu historycznego zaprzaństwa, za setki wcześniejszych zaniechań - przyjdzie kiedyś zapłacić. Cena musi być o tyle wyższa, że milczenie to jest zjawiskiem stokroć groźniejszym niż decyzje reżimowych decydentów, niż kłamstwa propagandy, fałszowanie wyborów i wszystkie przykłady niszczenia iluzorycznej "demokracji III RP".
Cena musi być o tyle wyższa, że nie zapłaci jej nasze pokolenie, lecz ci, którym na gruzach "kościoła belwederskiego" przyjdzie odbudowywać wspólnotę narodu.

http://bezdekretu.blogspot.com/2012/08/patron-pojednania-zrodzonego-z-krwi.html http://bezdekretu.blogspot.com/2012/09/kombinacja-operacyjna-pojednanie.html http://bezdekretu.blogspot.com/2013/12/z-kim-chca-nas-jednac-polscy.html

Aleksander Ścios
Blog autora

ŚCIOS ODPYTUJE KOMOROWSKIEGO

15.12.2014r.
RODAKnet.com





RUCH RODAKÓW: O Ruchu - Docz do nas - Aktualnoi RR - Nasze drogi - Czytelnia RR
RODAKpress: W skrocie - RODAKvision - Rodakwave - Galeria - Animacje - Linki - Kontakt
COPYRIGHT: RODAKnet