Słownik podręczny - Mirosław Rymar  

 


 

 

 

 

 

 

 

Słownik podręczny - nie zakłamany
Nad ciągłym uzupełnianiem tego skromnego słownika nieprzerwanie pracuje grono zaangażowanych wolontariuszy Wolnej (jeszcze) Wszechnicy Internetowej.

* Antykomunista
Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami:
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyœć. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśœmy nie stroną zaczepną, a obronną!".
Aleksander Ścios:
"Te mocne słowa są echem tradycji, którą utraciliśmy w czasie hańby komunizmu. Echem polskiej dumy z posiadania własnej ojczyzny i narodowych świętości. Nie nawołują do nienawiści, lecz mają źródło w zrozumieniu grozy komunizmu i jego antypolskich celów".

* Antysemita
Ksiądz Waldemar Chrostowski, laureat Nagrody Ratzingera za rok 2014 :
"Dawniej antysemitą był ten, kto nie lubił Żydów. Dzisiaj jest nim ten, kogo nie lubią Żydzi. Żydzi najbardziej nie lubią Polaków, a władze RP zbyt rzadko i zbyt miękko reagują na antypolskie werbalne ekscesy Żydów. To się musi zmienić"

* Australia - WCE ( World Center of Experiments) - Światowe Centrum Eksperymentalne jakim - dla mnie nie ulega wątpliwości - jest ten piękny kraj/kontynent.
Pomimo wszystkich osiągnięć współczesnej komunikacji Australia to ogromna kraina odizolowana od reszty świata na tyle, by efektów tej izolacji nie zniwelowały ani internet, ani linie lotnicze, ani żadne inne technologiczne nowinki. Nic bowiem nie zastąpi bezpośrednich kontaków i wymiany doświadczeń. Trzeba się "wyczochrać" z sobą, poczuć zapachy, smaki i nastroje, aby horyzonty sięgały poza Antypody i Bali. Trzeba wreszcie tkwić od wieków w swojej lokalnej z punktu widzenia światowego kulturze i cywilizacji, a to jest w rzeczy samej niemożliwe w sytuacji "napływowych" przecież mieszkańców Australii, bo nie o Aborygenach tutaj rozprawiamy. Oni, współcześni Australijczycy są tutaj obcy i osamotnieni. Stąd stanowią idealny materiał doświadczalny dla architektów nowego ładu światowego (NOW). Australia to WCE zglobalizowanego świata.

* Bohaterstwo narodu
Płk Ignacy Matuszewski
Bohaterstwem narodu jest poświęcenie teraźniejszości dla przyszłości. Zdradą w narodzie jest poświęcenie przyszłości dla teraźniejszości.

* chłopcy z podwórka - elity POstperelowskiej władzy, trampkarze z partii tutejszych i jej okolic, utytułowani i utytłani

* demokracja - moje credo
Żeby demokracja mogła spełnić pokładane w niej nadzieje musiałaby sprostać dwóm niezbędnym warunkom:
1. trzeba mieć kogo wybierać,
2. trzeba mieć komu wybierać.
Obydwa warunki są nie do spełnienia, bo brak jest kwalifikacji tak profesjonalnych jak i moralnych zarówno u kandydatów jak i "wyborców", którzy są jedynie mitycznym suwerenem, co stanowi filar "kłamstwa demokratycznego". Kłamstwa zbudowanego nie na mozolnym "pięciu się w zwyż", a na pompowanym medialnie pijarze i reklamie za potężną kasę. O zakulisowych grach operacyjnych nie wspominając.

* dziennikaże - pracownicy mediów niesłusznie zwani dziennikarzami jako że są to tylko i wyłącznie wykonujący codzienne polecenia swych mocodawców. Codziennie im ktoś coś każe i oni posłusznie to robią.

* establishitment - gówniany establishment, warstwa ludzi trwale wykorzeniona z systemu politycznego kraju pomimo urodzenia, powiązania rodzinnego i kontaktów towarzyskich, przynależności do określonych organizacji. Szerzej; III-ciorzędne elity III-ciorzędnej Polski. Angileski shit; gówno, kłamstwo, dziadostwo. III RP.

michnikoidalni - poza okresem mącenia poruszają się w postawie wyprostowanej, dwunożni, z gatunku homosovieticus & homoglobalicus. Osobniki starsze charakteryzuje trwałe uszkodzenie emocjonalno-poznawcze spowodowane edukacją i życiem w "folwarku zwierzęcym". Młodsze osobniki są pozbawione nawet tych możliwości które w śladowych formach dadzą się zaobserwować u dojrzałych przedstawicieli tej komuny. Ukształtowane są w pełnej wolności wyboru dowolnych mądrości z organu prasowego michnikoidalnych. Reszta jest poniżej ich godności - w co wierzą nie święcie - i możliwości intelektualnych, ale o tym ostatnim nie mają pojęcia, niestety.

Nad ciągłym uzupełnianiem definicji określającej michnikoidalnych nieprzerwanie pracuje grono zaangażowanych wolontariuszy Wolnej (jeszcze) Wszechnicy Internetowej.

* palić kota - rżnąć głąba, pleść bzdury, androny, a w dodatku czynić to na poziomie poniżej wszelkiej krytyki. Określenie obraźliwe jak obraźliwym dla Polaków jest fakt zasiadania w parlamencie "dawcy" tego określenia.

* partia władzy to nie jest - jak by chcieli ściemniacze - ta co akurat rządzi, to wszystkie partie poprawne politycznie mające przyzwolenie istnienia jako frakcje partii władzy. Zarówno te w parlamencie jak i te będące czasowo poza nim w celu podtrzymywania demokratycznej fikcji i ewentualnie tworzenia nowych bytów wielozłodziejskich jak zajdzie potrzeba "zagospodarowania środowiska" Cimoszki, Kwacha, nie świętej pamięci drogiego Bronisława, albo Dorna co to zapewnił trwały podział tzw. sceny politycznej na określone frakcje. Nota bene wszystkie żerują na podatnikach.

* PO - sylaba używana w słowach mająca doprecyzować ich znaczenie w sposób nierozerwalnie powiązany z typowym pojmowaniem i działaniem charakterystycznym dla partii powstałej na zamówienie służb specjalnych i saloonu III RP - Platformy Obywatelskiej (PO). Często bywa zaprzeczeniem, np. POświęcić - nie poświęcić pod żadnym pozorem, POwaga - kpina. Za peerelu dowano przymiotnik "socjalistyczny(a), aby uzyskać podobny efekt, np.praworządność socjalistyczna, to jej brak.

* polskość, Polka, Polak -
Prof. Wincenty Lutosławski:
"Do polskiego narodu należą spolszczeni Niemcy, Tatarzy, Ormianie, Cyganie, Żydzi, jeżeli żyją do wspólnego ideału Polski. Murzyn lub czerwonoskóry może zostać prawdziwym Polakiem, jeśli przyjmie dziedzictwo duchowe polskiego narodu zawarte w jego literaturze, sztuce, polityce, obyczajach, jeśli ma niezłomną wolę przyczyniania się do rozwoju bytu narodowego Polaków".
Definicja endecka narodu była kulturowa.

* społeczność międzynarodowa - piarowskie oszustwo wielozłodziejstwa, co oznacza ni mniej, ni więcej tylko szachrajstwa ustalone przez partię władzy nad (NWO) nowouporządkowanym światem, te wszystkie "G ileś tam", oenzety i ich nowomogący klakierzy/kelnerzy z lichwiarzami mającymi kasę na cały ten cyrk pozostającymi w cieniu.

* tolerancja - akceptacja tego co człowiek inteligentny i kulturalny byłby w stanie - pod pewnymi wszakże warunkami - tolerować. Czasami z trudem. Napewno nie jest równoznaczna z akceptacją co usiłuje się nam dzisiaj wmówić.

* tutejszy
to obywatel polski, tamże urodzony, polskojęzyczny nie będący mniejszością narodową. W II RP określenie to funkcjonowało w spisie powszechnym, a i dzisiaj doskonale oddaje stan faktyczny tych bezpaństwowców będących rezerwuarem agentury wszelkiej antypolskiej maści. Groźni wewnętrzni wrogowie polskości i Polski. Mają wszystkie prawa Polaka ale żadnych jego obowiązków nie uznają. Niewolnicy obcych.

* wielozłodziejstwo - polityka."tyka" - jak nie wiemy - z greckiego oznacza złodziej, a "poli" to wielu.

 
RUCH RODAKÓW: O Ruchu - Docz do nas - Aktualnoi RR - Nasze drogi - Czytelnia RR
RODAKpress: W skrocie - RODAKvision - Rodakwave - Galeria - Animacje - Linki - Kontakt
COPYRIGHT: RODAKnet