Zabójcy po sąsiedzku - Mirosław Rymar  

 


 

 

 

 

 

 

 

Józef Mackiewicz: Niemcy zabijają nasze ciała, Sowieci nasze dusze
Zabójcy po sąsiedzku

Moja refleksja to: na okrojonym terytorium polskim od 80 lat nie ma Polski. To, że wszyscy nazywamy "ten kraj" Polską jest największym sukcesem ruskiej operacji dezinformacyjnej. Zrobili to tak doskonale, że Polacy zaakceptowali to oszustwo...

Dwa lewackie systemy: komunizm i nazizm.
Rosyjski potworny swą azjatycką dzikością, przebiegłością i brutalną siłą dążący do opanowania świata. Do stworzenia globalnego łagru zniewolonej, ale nieświadomej tego  ludzkości bezwzględnie i beznadziejnie podległej internacjonalistycznym "świniom".

Niemiecki zaś potworny swym barbarzyństwem wyniesionym na wyżyny perfekcyjnej i bezwzględnej maszynerii mordującej wszystko i wszystkich w interesie nadludzi i ich III Rzeszy traktujących podbite narody jako niewolników, jak zwierzęta na użytek Szwabów.

IV Rozbiór Polski

Obie bestie - niemiecka i rosyjska - od zawsze dążyły do zamordowania Polski i ustanowienia "dobrosąsiedzkich stosunków" na Wiśle.
Nigdy, żadnymi zabiegami dyplomatycznymi i pokojowymi Polska nie była w stanie zapewnić sobie pokojowego istnienia w długim okresie czasu. Tylko wtedy, gdy była w stanie zbrojnie zadbać  o bezpieczeństwo swoich granic mogła się rozwijać i zapewnić spokojne życie Polakom.

Albo się nas bali, albo nie tylko się śmiali, ale najeżdżali, grabili, mordowali i wymazywali z mapy świata. Chcesz żyć w pokoju, to myśl o wojnie. Zbroj się i niech sama myśl o agresji wzbudza we wrogach strach. To jest polskie być, albo nie być. W dzisiejszej dobie musi to być atom i determinacja Polaków, że zabiorą swoich wrogów wraz z sobą "do piekła".

Otto von Bismarck powiedział:
"Bóg dał nam położenie, które sprawia, iż nasi sąsiedzi nie pozwolą nam popaść w demoralizację i gnuśność"
On i jego następcy zrobili wszystko, żeby Niemcy nie zgnuśnieli. Wywołali dwie wojny światowe, które pochłonęły miliony istnień. Obydwie przegrali, ale z obydwu wyszli obronną ręką i pod "okupacją" amerykańską nie tylko odbudowali swój potencjał, ale znowu stanowią zagrożenie dla nas i dla Europy. Są hegemonem Uni Europejskiej. Ciągle utrzymując odwieczny sojusz z Rosją, którego prostym wyrazem są rurociągi i były kanclerz na pensji Gazpromu. Mało tego dokładają starań i odnoszą na tym polu sukcesy, żeby Polacy "zgnuśnieli", stali się "zdemoralizowani" i zdominowani przez tutejszych Obcych. Agenturę i utrzymanków obu wrogich sąsiadów.

Churchill'owi się wymsknęło, że Niemcy należy bombardować co 50 lat bez podawania przyczyn, a skończyło się na tym, że z wdzięczności za polską krew w obronie imperium "nad którym nigdy nie zachodziło słońce" sprzedał nas Stalinowi rozliczając przy tym z kosztów każdego pocisku. Z polskiego i myślących Europejczyków punktu widzenia należało Niemcy zaorać. Stworzyć Germany concentration camp na całym terytorium Szwabów a jedyną możliwą gospodarką powinno być rolnictwo. Jeden wielki kołchoz na rzecz Europy. Uczynić z Rzeszy krainę pastuchów po wsze czasy dla bezpieczeństwa ludzi chcących żyć w pokoju. Szwaby nie mają żadnego moralnego prawa do uczestniczenia w czymkolwiek na równych z innymi prawach, a tym bardziej do roli przywódczej. Podobnie jak Ruscy. Rosja powinna zniknąć z powierzchni ziemi jako państwo.

Na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow nie doszło do wybuchu drugiej wojny światowej. To dla nas rzecz drugorzędna. Doszło do kolejnego, czwartego rozbioru Polski pomiędzy Niemcami i Rosją. Zgodnie i w pełnym porozumieniu po raz kolejny pozbawili Polaków ich państwa.

Szwaby nie znalazły polskiego Pétain'a. Fragmenty zajętej części Polski włączyli do Rzeszy, a z reszty utworzyli zarządzaną przez siebie Generalną Gubernię. Nie było rządu "WarszaVichy". Powstało polskie Państwo Podziemne mające na celu organizację oporu i pomocy Polakom. Ewenement na skalę światową!

Ruskie przyłączyły polskie ziemie do nowych republik i na całym zagrabionym terytorium prowadziły systematyczne ludobójstwo Polaków niczym nie różniące się od tego co robili Szwaby. Różniły się tylko niektóre metody ludobójstwa na masową skalę. U Szkopów były to obozy śmierci, a u Ruskich łagry.

Ruska okupacja

Po pokonaniu III Rzeszy przez naszych "aliantów" idących ręka w rękę ze Stalinem, który przekształcił IV Rozbiór Polski w okupację rosyjską i w przeciwieństwie do Generalnej Guberni ustanowił kolaboracyjny rząd "WarszaVichy" zarządzający marionetkowym państwem podporządkowanym Związkowi Radzieckiemu za którym komuniści "ukryli" odwieczną mordę ruskiego agresora.

Szeregowych Pétain'ów przygotował sobie w okresie kilkuletniego rozbioru, a ich "zwierzchników" przeszkolił i przywiózł na tankach Armii Czerwonej. "Niewielką garść" Obcych zdrajców uczynił podległymi sobie "kapo" w nowym, ludowym łagrze. Ta "niewielka garść" wsparta ruskim terrorem "dała radę" niczym "jedna drużyna", ale z krwawo podreślonym jej Kreatorem.
 
Stalin nie wchłonął Polski jak inne podbite kraje w skład Związku Radzieckiego. Pozostawił peerel jako "kraj wolny", ze swoim językiem i wszystkimi zewnętrznymi atrybutami wolności. Jego sługusy świetnie wykorzystywali ten fakt w wiernej służbie nowego okupanta. Na międzynarodowym "rynku" zaistniał byt wspierający hegemona: Polska. Nie było niemieckiej Generalnej/Ruskiej Guberni. Była Polska!

Polski nie ma

Pokolenia wyrosłe w tej zakłamanej rzeczywistości nie dostrzegają tego oszustwa. Sam jeszcze niedawno go nie dostrzegałem. Wręcz uważają za normalne nazywanie Polską karła powołanego do życia przez Stalina po hekatombie wojny.

Tak samo jak kontynuatorzy nazywających peerel Polską, kontynuujący ciągłość państwową z peerelem, a nie z IIRP nazywają "ten kraj" IIIRP. Trzecią RP zapodaną im już nie przez Stalina, ale przez jego pachoła Kiszczaka. Kontynuacja! Zniewolenia. Moja refleksja to: na okrojonym terytorium polskim od 80 lat nie ma Polski. To, że wszyscy nazywamy "ten kraj" Polską jest największym sukcesem ruskiej operacji dezinformacyjnej. Zrobili to tak doskonale, że Polacy zaakceptowali to oszustwo i wszelkie swary prowadzą na poziomie bieżączki nawet nie próbując szukać punktu widzenia stawiającego sobie za podstawę "polską rację stanu". Polskiej racji stanu po prostu nie może być w obcym tworze na polskim terytorium. Pozostają spory o to, który dominant ma w danej chwili dominować. "Debata" toczy się wokół pierdół!
A Polski nie ma.

Aleksander Ścios:
"Charakteryzując dezinformację napisałem, że jest ona trucizną o długotrwałym, systematycznym działaniu. Atakuje nie tylko procesy poznawcze, ale godzi w wolę człowieka, wymusza określone zachowania i kształtuje sądy o rzeczywistości. Pozostający pod jej wpływem błądzi, ale też działa i postępuje tak, jak życzy sobie tego nieprzyjaciel. Dezinformacja zawsze czyni z nas ofiary i zamienia człowieka w bezwolne „zombi”...
Jeśli nawet wielu z nas potrafi nazwać czas PRL-u okresem okupacji sowieckiej, to istnieje potężna, nieprzebyta bariera przed zdefiniowaniem III RP mianem sukcesji komunistycznej, a zatem dostrzeganiem w niej niby-państwowości, zależnej i osadzonej w konstrukcji obcej dominacji.
Przed taką definicją wzdrygają sie nawet ludzie, którzy dostrzegają immanentne cechy tej sukcesji: ciągłość personalną i historyczną, kontynuację instytucjonalną, dominację Obcych (komunistów, ich latorośli i agentury) w życiu publicznym, zniewolenie mediów, zawisłość sędziowską czy anty-społeczność systemu prawnego...
Stworzono nam obraz „naturalnych procesów politycznych”, zjawisko „przemian i ewolucji”, miraż „zwycięstwa suwerena”, wykorzystując w tym celu najbardziej naturalne dążenie człowieka – do życia w wolności, dostatku i pokoju.
W realiach PRL-u, to dążenie miało wymiar marzenia o Niepodległej i na tym marzeniu zbudowano dezinformacyjne simulacrum.
Nasi rodacy uwierzyli (podkreślam sens tego słowa),że żyją już w lepszej, wolnej i suwerennej rzeczywistości. Ponieważ wiara posługuje się znakami, dano nam takie znaki: wybory, wolny rynek, pełne półki, dostęp do „świata”, „prawa obywatelskie”, itp. namiastki, były symbolami rzeczywistości, o której marzył każdy z nas.
Zdecydowała znajomość ludzkiej natury, a szczególnie jej słabości. Bo dalsze działanie trucizny dezinformacji, było piekielnie łatwe: stworzywszy fałszywe simulacrum i skłoniwszy nas do wiary, nie trzeba było robić nic więcej.
Na tym własnie polega metoda sowieckiej/rosyjskiej dezinformacji-zmuszeniu przeciwnika, by to on sam stworzył fałszywą tezę – nawet w oparciu o prawdziwe informację, a uwierzywszy w nią, dostosował pozostałe przesłanki do własnych wyobrażeń, według nich postępował, myślał i działał.
W tej metodzie, nie trzeba wciąż okłamywać ofiary, ponieważ ona sama wprowadza się w błąd i z każdym następnym krokiem pogrąża w niewiedzy..."

 
Kolejne 100 lat?

Obchodzimy 100-tą Rocznicę Odzyskania Niepodległości przez naszych bohaterskich przodków. Polski nie ma już 80 lat. Czyżby potrzebnych było jeszcze 20 lat, żeby Polacy odzyskali porównywalną do Nich świadomość i waleczność? Czy tyle lat potrzeba na wyłonienie polskiej "garści ludzi" i ich przywódcy, by Polska na powrót odzyskała Niepodległość, a dla wrogów stała się ością nie do przełknięcia?

Czyżby Długi Marsz Przeciwko Mitom miał trwać 20 lat? Tyle trwała II Rzeczpospolita, a ile dokonała. Jakie pokolenie Polaków wychowała!
Czy my, ich następcy potrafimy wspiąć się na takie wyżyny świadomości, dumy, pracy i poświęcenia? Czy wyłonimy elity na miarę czasów i potrzeb?

Tego nie da się osiągnąć za sprawą antypolskiego hasła "róbta co chceta".
Musi nam przyświecać zawołanie wielkich Polaków: Bóg, Honor, Ojczyzna! - jako codzienny znój, a nie tylko od święta.

Albo przyjdzie nam szczeznąć w pohańbieniu, "demoralizacji i gnuśności" do reszty.

Mirosław Rymar

DEZINFORMACJA – STUDIUM BEZSILNOŚCI (1)

16.01.2019r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW: O Ruchu - Docz do nas - Aktualnoi RR - Nasze drogi - Czytelnia RR
RODAKpress: W skrocie - RODAKvision - Rodakwave - Galeria - Animacje - Linki - Kontakt
COPYRIGHT: RODAKnet