O RUCHU RODAKÓW
PRZYSTĄP DO RUCHU RODAKÓW
RODAKpress - head
HOME - button
Pokutnica "Biała Dama" z Kórnika - Anna Witek

 

 

 

 

 

 


DUCHY POLSKIE

Pokutnica "Biała Dama" z Kórnika

Ostrożnie z czarną magią. Niech nie ogarnia nas Potteromania ani inne niebezpieczne uzależnienia od wróżb, tarota itp. Nie ma białej, dobrej magi, jak to opisuje autorka Rowling, walczącej ze złą. Magia jest jedna. Czarna.

O jej konsekwencjach przestrogą niech będzie pokutujący do dziś duch Białej Damy, legendy kórnickiego Zamku. Uwieczniona na sugestywnym portrecie A. Pesne - Teofila z Działyńskich Szołdrska-Potulicka zdaje się jakby "wychodzić" z ram w strojnej balowej białej sukni. Tę sugestię popiera swymi wspomnieniami jeden z najstarszych pracowników muzeum, którego ojciec - pracownik hr. Zamoyskiego, opowiedział mu, jak to przed godziną dwunastą w nocy dama na portrecie ożywa. Wychodzi z ciężkich złoconych ram i podtrzymując dłonią suknię udaje się do parku. Tam już czeka na nią rycerz na karym koniu. Oboje krążą po parkowych alejach, by z pianiem pierwszego kura rozstać się. Rycerz znika, dama powraca na portret do Sali Herbowej.

Teofila z Działyńskich primo voto Szołdrska, secundo voto Potulicka była osobą nieprzeciętną. Niezwykle jak na owe czasy wykształcona, co tydzień sprowadzała z Paryża nowości wydawnicze, posyłając tam w zamian brudną bieliznę do prania (sic). Urodzona w 1714 roku przeżyła dwóch mężów, z którymi pożycie nie układało jej się najlepiej, toteż całą energię poświęciła na działalność gospodarczą w swych dobrach, a także na przebudowę i upiększanie Zamku. Jej właśnie zawdzięczamy wspaniały do dziś zachowany park.

Należała do osób nie znoszących sprzeciwu, a jako "literatka", tak ją powszechnie nazywano, sprzyjała miejscowym dysydentom, za co niejednokrotnie spotykały ją ostre wymówki ze strony miejscowego proboszcza. Zmarła 26 listopada 1790 roku, przeżywszy 76 lat. Cały swój majątek, w tym także i dobra kórnickie, zapisała swemu jedynakowi z pierwszego małżeństwa, podkomorzemu Feliksowi Szołdrskiemu. Po jego bezpotomnej śmierci klucz kórnicki, po długim i głośnym w całej Polsce procesie, przeszedł ponownie we władanie rodu Działyńskich.

Archiwa kórnickie pełne są wiadomości o gospodarczej działalności hr. Teofilii. Między innymi o groźnym pożarze, który do szczętu nieomal zniszczył miasteczko Kórnik. Pani Teofila rozkazała rozebrać wznoszące się nad jeziorem ruiny dawnego zameczku myśliwskiego Górków, władających niegdyś Kórnikiem, i uzyskaną z rozbiórki cegłę rozdać mieszkańcom na budowę zabezpieczających na przyszłość przed pożarem kominów. Opisano to w numerze 28 tygodnika "Przyjaciel Ludu czyli tygodnik potrzebnych i pożytecznych wiadomości" z 14 listopada 1835 roku. Podobno nagromadzono ogromne skarby Górków właśnie w owym myśliwskim zameczku, tam też po śmierci Stanisława Górki strzec ich miały złe duchy. Zameczek z czasem legł w ruinę, a ludzie chcieli dobrać się do owych skarbów. Złe duchy jednak skutecznie broniły dostępu. Moc diabelska złamana bywa jedynie wówczas, gdy na owo miejsce uda się ksiądz z procesją.

Trzykrotnie wyprawiał się bniński proboszcz do ruin, trzykrotnie jednak okazywało się, iż czegoś zapomniał: to stuły, to kropielnicy, to kropidła. Moc diabelska nie została zniszczona, skarby głęboko zapadły się pod ziemię, a miejsce to otaczać zaczęła jeszcze gorsza sława.

I oto hr. Teofila, jak gdyby nigdy nic, każe ruiny rozebrać na kominy. Nie wiedziała czy też nie chciała wiedzieć o strzegących tego miejsca złych mocach? Trudno dziś dociec, jedno jest pewne: była to z jej strony lekkomyślność i do dziś Biała Dama nie może zaznać spokoju krążąc po salach zamku i po alejkach kórnickiego parku.

Anna Witek

28. 07. 2006r.
RODAKpress


 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS