Kopacz - marszałek smoleński!!! - łgała, że Putin kopie i za to dostała kopniaka w górę
Korespondencja z Krakowa
USTAWA DLA DOBRA PACJENTÓW ZE ŚMIERCIĄ W TLE
W skrócie o cukrzycy. Jest chorobą przewlekłą /nieuleczalną/. Leczona nawet prawidłowo, może spowodować ciężkie schorzenia - udar mózgu, zawał serca, chorobę wieńcową /angina pectoris/, chorobę stopy cukrzycowej - wówczas amputacja kończyny. Podwyższone ciśnienie krwi tętniczej, oraz cukrzyca stanowią największy czynnik ryzyka - śmierci, nie tylko z powodu wymienionych groźnych chorób. Cukrzyca nie leczona prowadzi do rychłej, niechybnej śmierci. Istnieją dwa typy cukrzycy - typ I insulinozależna, typ II insulinoniezależna. Te dwa typy choroby są jednakowo groźne dla życia, zważywszy, iż glukoza odżywia m.in. mózg człowieka. Przecukrzenie /hiperglikemia/ jak i niedocukrzenie /hipoglikemia/ prowadzą do nieuchronnej śmierci. Przy hiperglikemii najczęściej powodem nagłej śmierci jest śpiączka cukrzycowa, przy hipoglikemii chory traci kontakt ze światem i bez natychmiastowej pomocy lekarskiej umrze. Brak insuliny opisany w tekście na niepoprawni.pl i apel wskazują na niewiarygodny skandal Ministerstwa Zdrowia zajmującego się obecnie otumanianiem lekarzy i pacjentów z zapisami skandalicznej ustawy refundacyjnej. To nie tylko brak insuliny z całą pewnością spowoduje śmierć pacjentów, szczególnie tych młodych z cukrzycą wrodzoną, ale również drożyzna spowodowana niedopracowaną i antyspołeczną ustawą, która już unieszczęśliwiła masy chorych z Nowym Rokiem 2012, ale również brak leków, m.in. spowodowany niemożnością zapisania leków w ogóle ze względu na t.zw. zapis rejestracyjny. Ów zapis polega na niezliczonej ilości typów leków, których nie będzie mógł zapisać internista, czy lekarz rodzinny. Dotyczy to leków kardiologicznych, reumatologicznych, neurologicznych, psychiatrycznych, laryngologicznych, gastrologicznych, hematologicznych, endokrynologicznych, diabetologicznych, leczenia bólu /specjalizacja ambulatoryjna/ etc. Tak np. pacjent zgłaszający się do lekarza rodzinnego z bólem wieńcowym otrzyma skierowanie do kardiologa z oczekiwaniem - miesięcznym, wielomiesięcznym w kolejce. Lekarz rodzinny w tym przypadku w myśl nowej ustawy nie będzie mógł zapisać doraźnego leczenia w postaci leków rozszerzających naczynia wieńcowe, czy leków na obniżenie ciśnienia tętniczego. Pacjent praktycznie zostanie skazany na przewlekłą chorobę lub nagłą śmierć spowodowaną zawałem mięśnia sercowego. Jaki lekarz w myśl nowej ustawy, poza psychiatrą i neurologiem, może zapisać lek chorym na epilepsję /padaczkę/? - Żaden!!! Jaki lekarz może zapisać lek chorym na cukrzycę poza diabetologiem i endokrynologiem. Żaden!!! A zważywszy iż "społeczne" poradnie diabetologiczne stały się w 2010 roku odpłatne, nie każdego chorego stać na leczenie i drogie leki przeciwcukrzycowe, lub ich braku, co jest skandalem europejskim i cywilizowanego świata. Na bezpłatne leczenie w Krakowie cukrzyk może czekać kilka miesięcy, w międzyczasie umrze. Te same "społeczne poradnie diabetologiczne" pobierają opłaty za wizytę u lekarza - 50,00 zł. Leki w Polsce są najdroższe w Europie i za co rencista /emeryt/ z rentą /emeryturą/ rzędu 600 PLN ma wykupywać leki? Za to rzekomo toczą się "rozgawory" z firmami farmaceutycznymi, tylko nie z firmami które współpracują z rządem.
Mówi Bolesław Piecha - przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia:
"Paski raz złe, raz dobre"
"Sama ustawa refundacyjna jest skandalem, a co dopiero jej wprowadzenie. Trzeba zaznaczyć, że podobnych rozwiązań typu konstruowania obwieszczenia w formie listy leków refundowanych, chciał nie najlepszej przecież sławy Mariusz Łapiński, minister zdrowia w 2002 roku. Wtedy opozycji udało się te zamiary zablokować. Nastąpiło to z jednego powodu - mianowicie media nie przepadały za Łapińskim i ówczesnym premierem Leszkiem Millerem. Dziś natomiast nie zachodzi już podobna sytuacja. W związku z tym, co mówi obecnie Arłukowicz nasuwają się pytania. Jak to się stało, że 23 grudnia, w momencie publikowania listy refundacyjnej, paski, w które zaopatruje się 80 proc. chorych na cukrzycę, były "niedobre, stare i źle wskazywały pomiary"? Należało więc je wyrzucić na korzyść "nowoczesnych, dobrych" i te refundować? A po czterech dniach ktoś dokonał nagle niesamowitej rewitalizacji. "Stare paski" okazały się dobre i nadają się do refundacji. Chciałbym zobaczyć tzw. decyzję refundacyjną. Co tam wpisano? Jak to się stało, że paski "ożyły" i z poziomu pozycji nadającej się na śmietnik nagle weszły do pierwszej ligi. Tego typu pytań jest więcej. Nikt bowiem nie rozumie na jakiej podstawie podejmowano decyzję usuwającą jedne leki z listy, a jednocześnie nie dopisano do niej żadnych nowych medykamentów. Nie ma żadnej lepszej oferty dla polskich pacjentów i próbuje się starą metodą wszystko zepchnąć na "czarnego luda". Ma nim być przemysł i koncerny farmaceutyczne. Oczywiście nie wszystkie. Niektóre z nich z wpływami w obozie rządzącym nie są "czarnym ludem". Mamy do czynienia z decyzją podejmowaną w gabinecie , gdzie z podwiniętymi rękawami pracuje minister i nikt. Rząd zasądza, ustalamy tak jak chcemy, nikt nie ma nic do powiedzenia".
Paski do glukometrów, o których wyżej, też ratują życie pacjentów dotkniętych cukrzycą, szczególnie tych z cukrzyca typu I. Dzienne zapotrzebowanie takiego chorego to ok. 8 pasków, czyli ok 5 opakowań miesięcznie. Jedno opakowanie pasków bez refundacji kosztuje 50,00 zł. Ponieważ lekarze będą wpisywali na receptach "do decyzji NFZ" pacjenci będą opłacali 100 proc. wartości leków. Do kiedy? Nie wiadomo. Jak dojdzie do podpisania umów z lekarzami i aptekarzami. Kiedy to nastąpi i czy w ogóle nastąpi? Nie wiadomo.
Tymczasem premier powiedział - lekarze będą podlegali konsekwencjom.
- Lekarze, którzy będą zachowywali się niegodnie, którzy będą utrudniali pacjentom życie, będą podlegali konsekwencjom - powiedział premier Donald Tusk pytany przez dziennikarzy o nową ustawę refundacyjną. Stanowisko OZZL i Porozumienia Zielonogórskiego jest dla mnie nie do zaakceptowania. Lekarze, jeśli chcą korzystać z pieniędzy publicznych, muszą pracować tak, żeby pacjent na tym nie stracił - podkreślił Tusk.
Odnosząc się do kontrowersji wokół nowej listy leków refundowanych premier zaznaczył: - To jest nie do uniknięcia, że ktoś to odczuje boleśnie, ponieważ będzie musiał płacić trochę więcej pieniędzy za leki. Tutaj trzeba zawsze znaleźć ten złoty środek.
- Chcemy z jednej strony jak największą grupę leków refundować, aby coraz więcej ludzi mogło korzystać z tej pomocy państwa, ale to oznacza, że często niektóre inne leki będą mniej refundowane. Dla nas było rzeczą najważniejszą, żeby te miliardy złotych, które idą na refundacje leków, żeby służyły w jak największym stopniu pacjentom, a w trochę mniejszym stopniu koncernom farmaceutycznym czy aptekom - powiedział premier.
Tusk pytany, w jakim stopniu za sytuacje z nową listą odpowiedzialny jest minister zdrowia Bartosz Arłukowicz odparł: - 99 proc. tego zamieszania to nie jest minister Arłukowicz. To są ci, którzy poprzez wywoływanie takiej paniki, czy niepokoju ludzi chcą wpłynąć na zmiany na liście refundacyjnej. (...) Nie mam żadnego powodu, aby źle oceniać ministra Arłukowicza.
W piątek szef OZZL Krzysztof Bukiel ogłosił, że co najmniej kilkanaście tysięcy lekarzy, m.in. z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Porozumienia Zielonogórskiego, nie będzie od nowego roku określało na receptach poziomów odpłatności za lek.
Lekarze protestują przeciwko przepisom ustawy refundacyjnej przewidującym, że lekarze błędnie wypisujący recepty będą zobowiązani do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Ma być tak w przypadku wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych.
Lekarz będzie też ponosił odpowiedzialność finansową w przypadku, gdy na recepcie wpisze niewłaściwy poziom refundacji leku.
Sprzeciwiają się także rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia określającemu sposób i tryb wystawiania recept i oraz nakładającemu na lekarzy obowiązek określania na recepcie poziomów odpłatności leków: B - bezpłatne, R - ryczałt, 30 proc., 50 proc., 100 proc. Lekarze sprzeciwiają się też wymogowi wpisywania na recepcie kodów uprawnień pacjenta do refundacji leków.
Zamach na życie i zdrowie chorych Polaków trwa.
Aleksander Szumański
07.01.2012r.
RODAKnet.com