Korespondencja z Krakowa
Refleksje przedwyborcze
Do 21pażdziernika 2007 na polskiej scenie politycznej jeszcze zapewne niejedno się wydarzy. Może będą to bomby, a może kapiszony, lub niewypały. Debata polityczna pomiędzy Aleksandrem Kwaśniewskim, a Jarosławem Kaczyńskim nie będzie też żadnym punktem zwrotnym dla tych, którzy miłują wolną i naprawdę niepodległą Polskę. Punktem wyjścia
politycznych wezwań Jarosława Kaczyńskiego jest bowiem patriotyzm, do którego odwoływał się wczoraj /30 września/ w czasie trwania konwencji warszawskiej PIS. Czy jego dzisiejszy adwersarz czerpie z tej skarbnicy umiłowania ojczyzny?
Piszę te słowa umyślnie przed owym spotkaniem, bowiem odpowiedź na postawione pytanie wszystkim jest znana.
Platformą /Obywatelską?/ umacniania Polaków w największe nasze wartości narodowe, które wpoiły nam nasze matki jest właśnie ich niszczenie. Któż to czyni, jak nie pierwsza w antypolskim orszaku
"Gazeta Wyborcza". Tuż za nią postępują "gwiazdy" polskiego dziennikarstwa jak najbezczelniejszy Jacek Żakowski, Janina Paradowska, Tomasz Lis, Katarzyna Kolenda - Zaleska, Tomasz Cekielski, Andrzej Morozowski, Kamil Durczok, Grzegorz Miecugow, Monika Olejnik i inni "sławni".
Nikt inny tylko "Gazeta Wyborcza" w piątek 17 sierpnia 2007 zamieściła oburzający tekst "Patriotyzm jest rasizmem" niejakiego Tomasza Żuradzkiego - filozofa i politologa /sic/ absolwenta UJ i London School of Economics, przygotowującego doktorat z etyki /o zgrozo!/.
Do antypolskich działań dołączyli również niektórzy profesorowie wyższych uczelni, jak kapusie, rektor Uniwersytetu Gdańskiego Ceynowa, czy depczący polskie prawodawstwo prof. Jan Turulski z Instytutu Chemii Uniwersytetu w Białymstoku, który na druku lustracyjnym napisał : "Pocałujcie mnie w dupę, pajace !"
Słynne szkalowanie Polski na forum parlamentu europejskiego przez Bronisława Geremka jest ogólnie znane, a wczoraj /30 września 2007/ dołączył kolejny "autorytet" W. Bartoszewski nazywając w czasie konwencji PO rządzących "dewiantami psychicznymi i dyplomatołkami". To, iż Bartoszewski był hitlerowskim więżniem i odwiedził papieża, nie upoważnia go do nieodpowiedzialnych wystąpień godzących w polską rację stanu. Ponadto pan Bartoszewski nie sprostował, iż nie jest profesorem belwederskim z nadania mu tego tytułu, lecz profesorem wewnętrznym uczelni, podobnie jak mój profesor z gimnastyki w Liceum im.Jana Kochanowskiego w Krakowie. Czas na sprostowanie panie Bartoszewski.
Dwa lata rzadów PIS to dwa lata niebywałej i chamskiej nagonki na rządzących, zawiedzionych Tusków i innych łobuzerskich Ryszardów Kaliszów.
Polska znalazła się na niebezpiecznym zakręcie historii, ale Naród w momencie zagrożeń potrafi się zjednoczyć, tak jak to udowodnił w latach 1831, 1863, 1 sierpnia 1944 w czasie Powstania Warszawskiego.
Wybory w Polsce wygra Polska, utożsamiona w Prawie i Sprawiedliwości.
Aleksander Szumański
02. 10. 2007r.
RODAKpress