Korespondencja z Krakowa
JEŃCY POLSCY I SOWIECCY W WOJNIE POLSKO-BOLSZEWICKIEJ 1919-21
Tuż po zakończeniu I wojny światowej Churchil stwierdził, że wojna olbrzymów skończyła się, rozpoczęły się utarczki karłów. Niedługo okazało się, iż miał rację. Bolszewicy podpisując traktat brzeski 3.03. 1918r. nie zamierzali się stosować do jego postanowień. Tuż po kapitulacji Niemiec oficjalnie zerwali wszelkie zawarte z nimi umowy. Traktat stanowił wycofanie się Rosji z wojny i zerwanie sojuszu z Ententą /Trójporozumienie - Wielka Brytania, Francja, Rosja/. Władze Rosji sowieckiej zgodziły się ponadto na okupację przez armię niemiecką terenów na wschód od ustalonej traktatem linii granicznej. Oznaczało to utratę przez Rosję terenów Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Białorusi, Finlandii i Wysp Alandzkich, a na Zakaukaziu - Karsu, Ardahanu i Batumi. Rosja została wezwana do zdemobilizowania całej armii /również Armii Czerwonej/.
W ten sposób tereny położone pomiędzy ziemiami Polski i Rosji znalazły się w "kotle" w którym ścierały się wpływy obu zainteresowanych państw. Ideały światowej rewolucji socjalistycznej napotkały sprzeciw w odradzającej się po 123 latach niewoli Polsce. Istniały wówczas w naszym kraju dwie idee rozwiązania problemu granicy wschodniej - federacji Józefa Piłsudskiego / niezawisłe państwa - Ukraina, Białoruś, Łotwa, wraz z Polską, związane sojuszem wymierzonym przeciw Rosji /, oraz inkorporacji Romana Dmowskiego / przyłączenie wszystkich ziem, na których istniały jakiekolwiek ślady polskości /. Przeciwko tym ideom występowała socjalistyczna Rosja, dążąca za wszelką cenę do rozszerzenia rewolucji na ziemie Europy Zachodniej. Polskę widzieli bolszewicy jako republikę związkową, a zarazem przyczółek do pomocy rewolucjonistom niemieckim.
Wojna polsko-bolszewicka 1919-1921 zadecydowała o kształcie wschodnich granic Rzeczypospolitej po odzyskaniu niepodległości. Jej największa bitwa stoczona pod Warszawą zwana "Cudem nad Wisłą" została nazwana osiemnastą decydującą w dziejach świata. Odradzająca się Rzeczpospolita uratowała nie tylko swą suwerenność, ale i całą Europę przed komunistyczną rewolucją.
Należy przypomnieć, iż powstał wówczas Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski /ros. Polrewkom/ zaczątek władz komunistycznych na terenach Polski zajętych w 1920 roku przez Armię Czerwoną.
Utworzony przez polskich komunistów w czasie wojny polsko-bolszewickiej 23 lipca 1920 w Smoleńsku z inicjatywy RKP / b / - / Rosyjska Komunistyczna Partia / bolszewików / Polrewkom ogłosił Manifest do polskiego ludu roboczego miast i wsi autorstwa Feliksa Dzierżyńskiego, który m.in. zapowiadał utworzenie Polskiej Republiki Rad, nacjonalizację ziemi, oddzielenie Kościoła od państwa, oraz wzywał masy robotnicze do przepędzenia kapitalistów i obszarników, zajmowania fabryk i ziemi, oraz tworzenia komitetów rewolucyjnych jako organów nowej władzy. Komitet rozpoczął działalność od wydania uzgodnionego z Leninem programu, oraz dwóch odezw - do żołnierzy Armii Czerwonej i Wojska Polskiego, którego żołnierzy zachęcano do buntu. Dzierżyński rozpoczął od tępienia "wrogów ludu" za pomocą "swoich" czekistów. W kolejnych dniach TKRP ogłosił program rolny, deklarację o wolności sumienia, oraz ustanowił trybunały rewolucyjne.
Stefan Żeromski poświęcił Polrewkomowi opowiadanie " Na probostwie w Wyczkowie".
W pierwszej fazie wojny / 1919 / kiedy walki nie byłe intensywne, w Polsce znajdowało się ok. 7 tys. jeńców rosyjskich, żołnierzy Armii Czerwonej. Przebywali oni w obozach w Brześciu Litewskim, Strzałkowie, Dąbiu, Pikulicach, Wadowicach i Tucholi. Po Bitwie Warszawskiej 1920 roku do niewoli polskiej trafiła duża grupa 60 tys. jeńców rosyjskich. Ocenia się, że jesienią 1920 roku w Polsce znajdowało się w tych obozach ok. 85 tys. rosyjskich jeńców. Większość Rosjan trafiła z powrotem do Rosji jesienią 1921 roku, kiedy odbyła się wymiana jeńców - w ramach wymiany do Rosji wyjechało ponad 65 tys. jeńców, a do Polski wróciło ponad 26 tys. jeńców.
Ze względu na przepełnienie obozów, oraz trudną sytuację Polski w tym okresie, śmiertelność wśród jeńców w polskich obozach wynosiła ok. 20%. Główną przyczyną były wybuchające regularnie epidemie chorób zakaźnych / tyfusu, czerwonki, cholery, grypy /.
Ogniska chorób pojawiły się w obozach wraz z pierwszymi żołnierzami Armii Czerwonej w 1919 roku.
Pierwsza większa epidemia wybuchła już w 1919 roku w obozie w Brześciu Litewskim, w jej trakcie zmarło ponad 1000 osób. Po opanowaniu epidemii obóz został rozwiązany, a jeńcy rozlokowani w innych obozach. Największa śmiertelność miała miejsce na przełomie 1920/21, kiedy trudne warunki - zwłaszcza nagłe przepełnienie obozów po Bitwie Warszawskiej - spowodowało ponowny wybuch epidemii.
Strona polska ocenia, że w ciągu trzech lat w polskiej niewoli zmarło 16-18 tys. jeńców rosyjskich. Fatalne warunki ich przetrzymywania, oraz panująca w tym czasie na świecie pandemia grypy spowodowały ich wysoką śmiertelność, co w formie wyolbrzymionej i przeinaczonej było i jest wykorzystywane w Rosji m.in. do tłumaczenia zbrodni katyńskiej.
Kwestia śmierci rosyjskich jeńców w Polsce pojawiła się na forum publicznym po 1990 roku, kiedy Michaił Gorbaczow przyznał się do odpowiedzialności ZSRR za zbrodnię katyńską. Część mediów rosyjskich powróciła do wydarzeń z 1920 oku starając się w ten sposób usprawiedliwić zbrodnie katyńską. Rozpowszechniane w Rosji opinie wymieniające kilkakrotnie, bądź kilkunastokrotnie większą liczbę ofiar śmiertelnych wśród grup ofiar wojny / 40, 60, bądź ponad 100 tysięcy / uznane zostały za nieprawdziwe przez wspólny polsko-rosyjski dokument opracowany przez historyków w 2004 roku. Dokument został opracowany przez Dyrekcję Archiwów Państwowych i Federalną Agencję ds. Archiwów Rosji i wydany po rosyjsku pt ."Krasnoarmiejcy w polskom plenu w 1919-1922 g. Sbornik dokumentów i materiałów" /Moskwa 2004/. Obejmuje on zestaw 338 dokumentów źródłowych z archiwów polskich i rosyjskich, opracowany naukowo przez archiwistów, oraz historyków. Ze strony polskiej udział brali m.in. prof. Waldemar Rezmer i prof. Z bigniew Karpus z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, po stronie rosyjskiej prof. Giennadij Matwiejew z Uniwersytetu Moskiewskiego im. Łomonosowa. Według ocen historyków polskich, liczba jeńców rosyjskich przetrzymywanych w polskich obozach pod koniec 1920 roku wahała się od 80-85 tys., zaś liczba zmarłych w całym okresie działania obozów wynosiła 16-17 tysięcy. Prof. G. Matwiejew szacuje liczę zmarłych jeńców na 18-20 tysięcy.
Zachowane dokumenty oraz świadectwa nie potwierdzają również stawianej przez część Rosjan tezy, że jeńcy rosyjscy byli poddawani celowej eksterminacji przez polskie władze obozowe /masowe rozstrzeliwania/. Główną przyczyną śmierci jeńców były epidemie chorób zakaźnych, spowodowane złymi warunkami sanitarnymi w obozach, co z kolei było spowodowane ich przepełnieniem. Zaznaczyć przy tym należy, że w zniszczonym wojnami kraju choroby zbierały obfite żniwo nie tylko w obozach jenieckich, lecz również wśród ludności cywilnej i walczących żołnierzy.
Odnotować należy, że w tym samym czasie śmiertelność jeńców polskich w niewoli rosyjskiej była większa od śmiertelności jeńców sowieckich. W obozach sowieckich i litewskich zginęło około 20 tysięcy jeńców polskich spośród ogólnej ich liczby około 51 tysięcy.
Według Alekseja Pamiatnycha 3 listopada 1990 roku Michaił Gorbaczow rozkazał Akademii Nauk ZSRR, Prokuraturze ZSRR, Ministerstwu Obrony ZSRR i KGB do 1 kwietnia 1991 roku zebrać materiały dotyczące szkód strony radzieckiej. Inicjatywa ta bywa nazywana anty - Katyniem. Fakt ten potwierdza historyk Inessa Jażborowska. Wtedy właśnie pojawiły się zarzuty dotyczące śmierci sowieckich jeńców w polskich obozach.
W wyniku wojny polsko-bolszewickiej /1919-1920/, a także w czasie wojny domowej w Rosji do niewoli sowieckiej zostali wzięci jeńcy polscy. Większość polskich jeńców dostała się do niewoli bolszewickiej w wyniku kapitulacji 5 Dywizji Strzelców Polskich 11 stycznia 1920 roku na stacji Klukwiennaja na Syberii, oraz w czasie zwycięskiej ofensywy wojsk sowieckich w czerwcu - sierpniu 1920.
Po kapitulacji większej części V Dywizji, władze bolszewickie wbrew zawartemu porozumieniu uwięziły i ograbiły wszystkich wojskowych, a później uznały ich za przestępców politycznych. Oficerów skazano na więzienie, część zamordowano, a żołnierzy niższych stopni zmuszono do katorżniczej pracy w tzw. Jenisejskiej brygadzie robotniczej. Łagier w Tajdze był pozbawiony ogrzewania, opieki lekarskiej, lekarstw, a wyżywienie wynosiło 0,5 funta chleba /1 funt = ok. 0,5 kg/ i zupy praktycznie złożonej prawie wyłącznie z wody. Dodatkowo dochodziło do ustawicznych kradzieży np. odzieży więźniów przez straż obozową. Śmiertelność była bardzo wysoka w wyniku warunków życia, oraz tyfusu. Z obozu w Tajdze, podobnie jak z więzień doszło do licznych ucieczek wojskowych, wielu oficerów i podoficerów ukrywało się też przed uwięzieniem. Ci uciekinierzy, lub ukrywający się, którzy zostali złapani byli zabijani torturami lub w egzekucjach. Od połowy 1920 roku oficerowie byli przetrzymywani w łagrze w Omsku, a później do jesieni 1921 w Tule. Dopiero po zawarciu pokoju ryskiego jeńców V Dywizji przekazywano stopniowo Polsce. Proces ten ukończono w maju 1922.
Według szacunków w czasie całej wojny polsko-bolszewickiej sowieci wzięli do niewoli w walkach z Wojskiem Polskim ok. 45 tysięcy żołnierzy. Liczba ta nie obejmuje zamordowanych na miejscu. W wyniku zawarcia pokoju w marcu 1921 doszło do stopniowego uwolnienia żołnierzy obu stron. Ze wspomnianych 45 tysięcy wolność uzyskało 26 tysięcy polskich żołnierzy, co pozwala szacować, iż w niewoli sowieckiej w ciągu niecałego roku zginęło 19 tysięcy osób, czyli 42%.
Oprócz żołnierzy wziętych do niewoli, bolszewicka armia dokonała wielu mordów na miejscu, eksterminując także całe szpitale wojskowe. Szczególną bezwzględnością i okrucieństwem wobec jeńców wyróżniała się Konna Armia Budionnego, oraz Konny Korpus Gaja. Do bardziej znanych zbrodni kawalerii Gaja należy torturowanie i wymordowanie jeńców z polskiej Brygady Syberyjskiej w Chorzelach w sierpniu 1920 oraz kawalerzystów płk. Bolesława Roi 4 sierpnia 1920 w Ostrołęce. Armia Budionnego spaliła szpital z rannymi żołnierzami oraz personelem medycznym w Berdyczowie, mordując w ten sposób ponad 600 osób, a we wsi Bystryki zamordowali 700 żołnierzy 50 Pułku Strzelców Kresowych. Tę ostatnią rzeź opisał jej uczestnik, bolszewicki żołnierz, potem pisarz Izaak Babel w swoich Dziennikach .
Żołnierze Budionnego wymordowali także rannych i jeńców w Zadwórzu. Bitwa pod Zadwórzem miała miejsce 17 sierpnia 1920 roku w czasie wojny polsko-bolszewickiej pomiędzy oddziałem 330 polskich Obrońców Lwowa - Orląt Lwowskich pod dowództwem kpt. Bolesława Zajączkowskiego, a siłami bolszewickiej Pierwszej Konnej Armii Siemiona Budionnego. Rozegrała się ona na dalekim przedpolu Lwowa, 33 km od miasta w pobliżu wsi Zadwórze. Celem obrońców było opóźnienie podejścia wojsk bolszewickich do Lwowa. W bitwie poległo, lub zostało zamordowanych 318 Polaków z 330 polskich Obrońców Lwowa - Orląt Lwowskich. Obrona zakończyła się sukcesem wojsk polskich i z uwagi na heroiczną walkę obrońców nazywana jest Polskimi Termopilami.
Oprócz osadzania polskich jeńców w łagrach lub ich mordowania, władze bolszewickie prowadziły także akcję propagandową, zmierzającą do wcielenia jeńców, zwłaszcza szeregowców w skład Armii Czerwonej. W latach 1918-1920 starano się wcielać Polaków do frontowych jednostek bolszewickich, jednak w 1920 r. podjęto próbę zorganizowania Polskiej Armii Czerwonej, nominalnie utworzonej 14 sierpnia 1920 r. rozkazem naczelnego dowódcy Armii Czerwonej Siergieja Kamieniewa. Ośrodkiem formowania był Białystok. Do jednostki tej kierowano głównie służących już w Armii Czerwonej Polaków lub innych mieszkańców ziem polskich, natomiast akcja werbunkowa wśród polskich jeńców wojennych oraz polskiej ludności cywilnej zakończyła się całkowitym niepowodzeniem.
Zapewne dla całkowitego zmylenia śladów ludobójstwa w Katyniu Rosjanie przyjęli taktykę porównawczą rzekomej zbrodni wojennej popełnionej przez Polaków na jeńcach sowieckich z ludobójstwem dokonanym przez nich w Katyniu. To właśnie stanowi wtórne kłamstwo katyńskie.
Należy przypomnieć, iż przez całe lata funkcjonował bezczelny komunikat komisji "Budrenki" powołanej w 1944 r. traktujący o Niemcach jako wykonawcach zbrodni katyńskiej. Skompromitowany " Komunikat Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez niemieckich najeźdźców faszystowskich w lesie katyńskim oficerów polskich" nie został do dzisiaj sprostowany.
" Komunikat" ów został opublikowany w prasie sowieckiej 26 stycznia 1944 r. a krakowski "Dziennik Polski" opublikował tekst 5 marca 1953 r. Oto niektórzy członkowie tej Komisji:
- Przewodniczący Komisji Specjalnej, członek Nadzwyczajnej Komisji Państwowej, członek Akademii Nauk - M. Budrenko ,
- Członek Nadzwyczajnej Komisji Państwowej, członek Akademii Nauk -ALEKSY TOŁSTOJ
- MIKOŁAJ Członek Nadzwyczajnej Komisji Państwowej, METROPOLITA .
Przewodniczący Komisji Specjalnej, członek Nadzwyczajnej Komisji Państwowej, członek Akademii Nauk - M. Budrenko
Członek Nadzwyczajnej Komisji Państwowej, członek Akademii Nauk
-ALEKSY TOŁSTOJ IKOŁAJ Członek Nadzwyczajnej Komisji Państwowej, METROPOLITA
Zbrodnia katyńska jest nie tylko zbrodnią ludobójstwa, sprawa Katynia nie ma bowiem tylko i wyłącznie charakteru sprawy polsko-rosyjskiej, jest pogwałceniem natury człowieczeństwa, a zatem dotyczy każdego człowieka, niezależnie od narodowości, stanowi więc zbrodnię dokonaną na całej ludzkości.
Powstało więc misterium kłamstwa związane z tą zbrodnią, mającą wymiar nie tylko w kategoriach ocen człowieczeństwa, ale również niosące za sobą konsekwencje odszkodowań za zbrodnię, która nie uległa przedawnieniu.
Senat USA jednomyślnie uchwalił rezolucję o uczczeniu pamięci polskich oficerów i cywilów zamordowanych w Katyniu i innych miejscach masowych mordów stalinowskich dokonanych na Polakach w kwietniu i maju 1940 r. Rezolucję uchwalono z inicjatywy republikańskich senatorów Jesse Helmsa i Williama Rotha, oraz demokratów: Barbary Mikulski i Josepha Bidena.
Putin ze "swoim człowiekiem z Warszawy"
"Dziennik" z dnia 8 lutego 2008 podał w wywiadzie dla rosyjskiej agencji "Interfax" odpowiedź Donalda Tuska - na pytanie: "A więc Pana rząd nie będzie - jak poprzednicy - żądać przeprosin za Katyń?" "Nie do końca zgadzam się w tej sprawie z poprzednim gabinetem. Nie sądzę, by wzywanie kogokolwiek do przeprosin było zadaniem polityków". Tymczasem rosyjski portal internetowy związany z Kremlem /gazieta. ru/ napisał w tytule o Tusku po jego wizycie w Moskwie: "Nasz człowiek w Warszawie".
Również trudno jest zrozumieć wypowiedzi niektórych polskich działaczy i polityków związane z Katyniem:
- v-ce marszałek Sejmu prof. STEFAN NIESIOŁOWSKI: "To była zbrodnia wojenna. Ludobójstwo to jest zagłada narodu. W historii do tej pory były dwa ludobójstwa: Holokaust i Wielki Głód na Ukrainie. Katyń to było coś innego", - prezes Federacji Rodzin Katyńskich ANDRZEJ SKĄPSKI: "Ludobójstwem był Holokaust, czy rzeź w Rwandzie, natomiast Katyń to zbrodnia wojenna" . We wcześniejszych wypowiedziach publicznych Skąpski twierdził wielokrotnie, iż Katyń to ludobójstwo. Człowiek, który z urzędu powinien być rzecznikiem rodzin ofiar nagle zmienia zdanie: "Czepianie się słowa i robienie z tego afery politycznej jest dla mnie obrzydliwe i oburzające". - W myśl t.zw. poprawności politycznej rządzących: "nie drażnić Rosji".
Andrzej Skąpski został zarejestrowany przez SB jako TW "Igor". W czasach PRL był przewodniczącym PRON / Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego / w Białym Dunajcu, dyrektorem paksowskiego zakładu "Inco".
- Jan Barcz - szef gabinetu politycznego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego / 2000-2001/, były ambasador Polski w Austrii / 1995-1999 /, pracownik Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych, w wypowiedzi dla "Gazety Wyborczej" : "gdyby spojrzeć skrupulatnie na definicję zbrodni ludobójstwa, to zapewne Stefan Niesiołowski ma rację, że Katyń nie był ludobójstwem". Barcz był zarejestrowany przez wywiad PRL jako kontakt operacyjny "Jaksa". Odręcznie napisał i podpisał zobowiązanie: " Deklaruję swoją pomoc Polskiej Tajnej Służbie Wywiadowczej i zobowiązuję się do zachowania tego faktu w tajemnicy, również w stosunku do najbliższej rodziny".
- Adam Daniel Rotfeld - minister spraw zagranicznych od stycznia do października 2005 przewodniczący polsko - rosyjskiej grupy ds. trudnych niezwykle, który entuzjastycznie skomentował pamiętny list Władimira Putina opublikowany w "Gazecie Wyborczej" i jednocześnie stwierdził, że nie warto zajmować się informacjami rosyjskich mediów na temat Polski w kontekście II wojny swiatowej: "Czas najwyższy, żeby ten niezwykle skomplikowany temat wreszcie zakończyć i zająć się innymi problemami" . Rotfeld figuruje w dokumentach SB jako kontakt operacyjny pod czterema pseudonimami": "Rauf", "Rad", "Ralf", "Serb".
Prezydent RP prof. Lech Kaczyński powiedział na Westerplatte w 70 rocznicę wybuchu II wojny światowej m.in.:
".Katyń wymaga chwili refleksji. Wymaga jej nie ze względu na fakty, które w znacznym stopniu są dzisiaj znane, ale ze względu na przyczyny. Dlaczego na kilkadziesiąt tysięcy oficerów polskiej policji i polskiej armii, korpusu ochrony pogranicza wydano taki wyrok. To był efekt zemsty, tak, to miała być zemsta za rok 1920, za to, że Polska zdołała wtedy odeprzeć agresję. Można powiedzieć - to komunizm. Nie, w tym przypadku to nie komunizm, to szowinizm".
7 kwietnia 2010 roku polski premier Donald Tusk na zaproszenie premiera Władimira Putina weźmie udział w uroczystościach rocznicowych w Katyniu,
10 kwietnia 2010 roku prezydent RP Lech Kaczyński weźmie udział w uroczystościach rocznicowych w Katyniu, pomimo nie otrzymania zaproszenia.
Aleksander Szumański
26.03.2010r.
RODAKpress