Korespondencja z Krakowa
ORMIANIE POLSCY
Historia Ormian w Polsce sięga połowy wieku XIV, po przyłączeniu przez Kazimierza Wielkiego Rusi Halickiej ze Lwowem, gdzie istniało ich znaczące skupisko. W 1356 roku król Kazimierz zatwierdził odrębność religijną, samorządową i sądowniczą Ormian lwowskich, a w 1367 roku zezwolił ich biskupowi Grzegorzowi na wykonywanie jurysdykcji biskupiej i budowę katedry w mieście. Żaden naród chyba nie zrósł się tak mocno ze swoją religią i swoim Kościołem jak naród ormiański. Ormiański Kościół Apostolski był twórcą i animatorem kultury narodowej, siłą jednocząca wszystkich Ormian, ośrodkiem oporu i walki o wyzwolenie narodowe i religijne. Religia stanowiła dla Ormian swoisty azyl - języka, kultury, obyczajowości i praw.
W roku 300 św. Grzegorz Oświeciciel zorganizował Kościół ormiański, który w 301 roku, po ochrzczeniu króla Dertada III /Tirydatesa III/ stał się pierwszym chrześcijańskim krajem świata. W istocie Ormianie nigdy nie odłączyli się od Kościoła powszechnego, a liturgia ormiańska należy do najstarszych na świecie. Jej aktualna postać pochodzi z VI wieku i nawiązuje do jerozolimskiej liturgii pierwszych apostołów. Ormianie są jedną z zamieszkujących w Polsce mniejszości narodowych, o orientalnym rodowodzie i długiej tradycji osadnictwa na ziemiach Rzeczypospolitej. Historycznie większość Ormian zamieszkujących Polskę zajmowała się handlem ze Wschodem, z którym byli blisko związani. Parali się też złotnictwem, produkując często wspaniałe o wysokim poziomie artystycznym wyroby. Jeszcze inni rozwinęli w Polsce produkcję artystyczną dywanów.
Większość Ormian zamieszkujących Polskę była dobrze wykształcona , potrafili posługiwać się orientalnymi językami, z czego korzystali nie rzadko królowie i panowie polscy - większość oficjalnych poselstw do Persji czy Turcji była sprawowana właśnie przez Ormian. Bogaci kupcy ormiańscy związani z Polską i polskością niejednokrotnie pożyczali pieniądze królom polskim przeznaczając je na obronność kraju. Często podkreśla się pierwszorzędną rolę Ormian w orientalizacji polskiej kultury szlacheckiej. To Ormianie współkształtowali sarmackość, sprowadzając do Polski m. in. nieodłączny atrybut Sarmaty - strój kontuszowy, popularną wśród szlachty szablę ormiańską, czy liczne egzotyczne przyprawy i ozdoby. Ormianie napływali na ziemie polskie przez Krym, Besarabię i Ruś, osiedlali się na ziemiach południowo - wschodnich Rzeczypospolitej /Bukowina, Kamieniec Podolski, Suczawa/.
Ormianie wnieśli w polską kulturę wiele wartości w różnych dziedzinach. Z ich nacji wywodzą się liczni wybitni politycy, uczeni, artyści i żołnierze - od pól Grunwaldu, przez Warnę, Chocim, Kamieniec Podolski, Lwów, Jazłowiec i Wiedeń - zwycięstwo Jana III Sobieskiego wspomagało pięć tysięcy Ormian. Krwawą ofiarę złożyło też i duchowieństwo obrządku ormiańskiego, które w czasie wojennych kataklizmów zostało niemal całkowicie wyniszczone. W okresie II wojny światowej społeczność ormiańska w Polsce poniosła dotkliwe straty. Eksterminowani zarówno przez Sowietów /jako warstwa inteligencka i bezkompromisowo propolska/, jak i hitlerowców, którzy z powodu egzotycznego wyglądu często brali ich za Żydów/, padli również ofiarą Rzezi wołyńskiej. W tym miejscu należy przypomnieć, gdy m. in. 19 kwietnia 1944 roku nacjonaliści ukraińscy z Ukraińskiej Powstańczej Armii /UPA/ wymordowali mieszkańców kresowej miejscowości Kuty nad Czeremoszem, w tym kilkuset Ormian. Mimo to wielu polskich Ormian wykazało wspaniałą postawę patriotyczną, np. ks. Dionizy Kajetanowicz, ostatni administrator archidiecezji lwowskiej obrządku ormiańskiego, uratował setki Żydów, wydając im fikcyjne metryki chrztu w obrządku ormiańskim, a wielu, jak ppłk Walerian Tumanowicz wstąpiło do AK.
Listę wybitnych polskich Ormian otwiera Juliusz Słowacki urodzony w Krzemieńcu,
a dalej
Zbigniew Herbert urodzony we Lwowie,
Teodor Axentowicz lwowianin,
abp Józef Teofil Teodorowicz urodzony na Pokuciu,
Krzysztof Penderecki kompozytor,
Szymon Szymonowic - poeta,
Ignacy Łukasiewicz - wynalazca lampy naftowej i inicjator przemysłu naftowego,
Jan Lechoń /Leszek Józef Serafinowicz - herbu Pobóg /, poeta - z grupy Skamander,
Ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski, kapłan Ormian w Polsce,
abp Izaak Mikołaj Isakowicz, kresowianin, urodzony w Łyścu obok Stanisławowa zasłużony dla tego miasta, patriota polski, pisarz, spokrewniony z Juliuszem Słowackim i z ks. Tadeuszem Isakowiczem - Zaleskim, metropolita lwowski w latach 1882 - 1991,
Ewa Stolzman-Kotlarczyk - aktorka estradowa,
Jerzy Kawalerowicz - reżyser filmowy,
Jan Dominik Jaśkiewicz - założyciel krakowskiego ogrodu botanicznego,
Ignacy Nikorowicz - pisarz,
Ignacy Nikorowicz - kompozytor,
Karol Antoniewicz - ksiądz, prawnik, pisarz, powstaniec listopadowy, lwowianin,
Jakub Paschalis - Jakubowicz, kupiec i przedsiębiorca
Stefan Moszoro - Dąbrowski - ksiądz,
Kajetan Abgarowicz , pisarz.
Kościół katolicki obrządku ormiańskiego, jeden z katolickich Kościołów wschodnich, patriarchalny, wchodzi w skład Kościoła katolickiego, uznaje władzę i autorytet papieża. Liczy ok. 600.000 wiernych, mieszkających m. in. w Armenii, Argentynie, Kanadzie, Francji, Libanie, Syrii, Turcji, USA i w Polsce.
Obecnym patriarchą jest Nerses Bedros XIX urodzony 17 stycznia 1940 roku w Kairze. Jest absolwentem filozofii i teologii na Papieskim Kolegium Ormiańskim w Rzymie, a także Uniwersytetu Gregorianum. W latach 1968 - 1990 był proboszczem parafii św. Teresy w Kairze. Od 7 października 1999 roku jest patriarchą Kościoła Katolickiego obrządku ormiańskiego i stoi na jego czele, wybierany jest przez synod duchownych Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego, a następnie zatwierdzany przez papieża. Patriarcha ma status kardynała biskupiego Kościoła katolickiego.
Struktury Kościoła katolickiego obrządku Ormiańskiego na obszarze części Europy Wschodniej /w tym Polski/ zostały wyłączone spod administracyjnej jurysdykcji patriarchy i podporządkowane bezpośrednio Stolicy Apostolskiej.
Obecnie ordynariuszem wiernych Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego w Polsce jest arcybiskup metropolita warszawski Kazimierz Nycz /od 9.06.2009/.
Poprzednicy:
prymas Józef Glemp /18.09. 1981 - 9.06.2007/,
prymas Stefan Wyszyński /12.01.1957 - 28.05.1981/
Obrządek ormiański wywodzi się z Armenii i ma dwa główne ryty: - libański i lwowski.
Charakterystyczny jest język grabar /staroormiański/, który zachował się tylko w modlitwach. Inną cechą jest dominacja śpiewu /podstawą jest śpiew chóru/, szaty liturgiczne księdza, wydłużony czas liturgii do 1,5 godziny, oraz ustawienie kapłana "tyłem do wiernych", czyli w kierunku wschodnim. Księżą ormiańscy zobowiązani są nosić brody.
Ryt libański - kapłan do mszy św. zakłada koronę kapłańską, nieco inne /długie/ szaty liturgiczne, a zamiast butów specjalne, ozdobne pantofle.
Ryt lwowski - zbliżony jest do obrządku łacińskiego.
Abp Dionizy Kajetanowicz, o którym wyżej, był w latach 1939 - 1954 był następcą metropolity lwowskiego obrządku ormiańskiego abp. Józefa Teofila Teodorowicza. Należał do jego najbliższych współpracowników, przekonał go o potrzebie sprowadzenia do Polski księży z Armenii, oraz o potrzebie wysyłania kleryków ze Lwowa do Papieskiego Kolegium Ormiańskiego w Rzymie. W czasie II wojny światowej uratował wielu Żydów, wydając im metryki chrztu, za co został aresztowany przez Niemców. Zwolniony nie długo cieszył się wolnością - został ponownie aresztowany tym razem przez NKWD i pod fałszywymi zarzutami skazany na 10 lat łagrów. Zmarł w Abież w obwodzie Komi, za kołem polarnym /wg niektórych źródeł został otruty/. Jego symboliczny grób znajduje się na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Przez Ormian uważany jest za męczennika za wiarę. Jego twarz uwieczniona jest w katedrze ormiańskiej we Lwowie w fresku Jana Henryka Rosena "Ostatnia Wieczerza" jako twarz apostoła Mateusza Ewangelisty.
Wielkim zapomnianym jest arcybiskup ormiański Józef Teofil Teodorowicz, metropolita lwowski /1864 - 1938/. W święto Objawienia Pańskiego 1902 roku w prastarej katedrze ormiańskiej we Lwowie sakrę biskupią, w wieku zaledwie 37 lat, otrzymał Józef Teofil Teodorowicz, ostatni, a zarazem najsłynniejszy arcybiskup ormiańskokatolicki w Polsce. Jego konsekratorami byli trzej wybitni duszpasterze: biskup krakowski kardynał Jan Puzyna, oraz dwaj metropolici lwowscy: greckokatolicki - Andrzej Szeptycki i łaciński abp Józef Bilczewski.
W XX wieku Teodorowicz był jedną z najbardziej znaczących postaci w Episkopacie Polski. Jednak ten gorliwy duszpasterz, płomienny kaznodzieja, a przede wszystkim wielki patriota i działacz polityczny, jest dziś "wielkim zapomnianym", a jego wszechstronna działalność skazana jest ze względów politycznych na przemilczenie. Co więcej, jest ostatnim biskupem katolickim Europy Środkowo-Wschodniej, któremu również ze względów politycznych odmawia się nawet prawa do własnego grobu.
Józef Teodorowicz urodził się 25 lipca 1864 roku w majątku ziemskim Żywaczów, obok Horodenki na Pokuciu, jako syn Grzegorza, ormiańskiego szlachcica herbu Serce i Gertrudy, wywodzącej się z ormiańskiej rodziny Obanowiczów. Po ukończeniu gimnazjum w Stanisławowie rozpoczął studia prawnicze na uniwersytecie w Czerniowcach na Bukowinie. W czasie studiów przeżył kryzys związany z wyznawaną wiarą. O jego nawrócenie przed obrazem Matki Bożej Łaskawej w Stanisławowie modliły się gorliwie matka i siostra. Po roku modlitwy zostały wysłuchane, gdyż młody Józef nie tylko pojednał się z Bogiem w sakramencie pokuty, ale i porzucił studia świeckie, wstępując do seminarium duchownego we Lwowie. W podzięce za to jego matka ofiarowała klejnoty rodzinne jako wotum dla stanisławowskiego sanktuarium. 2 stycznia 1887 roku Józef Teodorowicz przyjął święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa ormiańsko katolickiego Izaaka Mikołaja Isakowicza, odprawiając Mszę św. prymicyjną przed cudownym obrazem Matki Bożej w Stanisławowie. Posługę kapłańską w archidiecezji ormiańskiej pełnił najpierw jako proboszcz w Brzeżanach, a następnie kanonik gremialny we Lwowie. Był równocześnie radnym miasta Lwowa i współzałożycielem dzienników katolickich. Współpracował w tym dziele z ks. Adamem Stefanem Sapiehą arcybiskupem krakowskim, z którym przyjaźnił się do końca swego życia.
Po śmierci arcybiskupa Isakowicza w 1901 roku Józef Teodorowicz został mianowany jego następcą. Jako arcybiskup był gorliwym rządcą archidiecezji. Ze względu na małą ilość powołań rodzimych przyjął do archidiecezji wielu kapłanów łacińskich oraz kilku kapłanów ormiańskich z Bliskiego Wschodu. Opiekował się instytucjami archidiecezjalnymi, do których należały m. in. Bursa Ormiańska im. dr. Józefa Torosiewicza, Bank Zastawniczy "Mons Pius" i jedyny ormiański klasztor Panien Benedyktynek Ormiańskich we Lwowie, a także Związek Ormian w Polsce.
W latach 1908 - 1930 przeprowadził gruntowną renowację katedry ormiańskiej we Lwowie, którą Jan Henryk Rosen ozdobił słynnymi dzisiaj freskami, a Józef Mehoffer mozaikami. Był uczestnikiem synodów ormiańskich w Rzymie w 1911 i 1928 roku, oraz wielu międzynarodowych kongresów eucharystycznych i mariologicznych, a także krajowych kongresów i zjazdów o charakterze patriotyczno - religijnym. W 1937 roku dokonał wraz z kard. Augustem Hlondem koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Łaskawej w Stanisławowie.
Był też świetnym kaznodzieją i pisarzem. Zostawił po sobie zbiory kazań, oraz liczne publikacje o charakterze religijnym, patriotycznym i społecznym, z których wiele cieszyło się ogromną popularnością.
Arcybiskup Józef Teodorowicz przeszedł do historii przede wszystkim jako polski gorący patriota i wybitny parlamentarzysta. W latach 1902 - 1918 zasiadał w Sejmie Krajowym we Lwowie i w Izbie Panów we Wiedniu, gdzie bronił spraw polskich. Nawiązywał kontakty ze środowiskami patriotycznymi. To właśnie dzięki takim kontaktom abp Teodorowicz mógł zrealizować swój pomysł, aby w Kurii rzymskiej umieścić przedstawiciela spraw Kościoła polskiego. Było to tym cenniejsze, iż powołanie oficjalnego ambasadora Polski nie było możliwe, gdyż państwa europejskie nie uznawały istnienia Polski. Dlatego też arcybiskup ormiański podsunął pomysł powołania zaufanego polskiego kapelana na stanowisko tajnego radcy papieskiego. Do pełnienia takiej odpowiedzialnej funkcji Teodorowicz wskazał swojego najbliższego przyjaciela ks. Adama Stefana Sapiehę. Było to posunięcie mistrzowskie, które przyniosło kościołowi polskiemu wiele dobra, a ks. Sapieże otworzyło drogę do wielkiej kariery kościelnej.
Ks. Sapieha nie zawiódł pokładanych w nim oczekiwań. Już w 1906 roku podczas strajków szkolnych w zaborze pruskim podjął starania o interwencję Watykanu, a w roku następnym napisał memoriał dla Kurii watykańskiej o postępującej germanizacji Wielkopolski. Przygotowywał także listy kandydatów na biskupów w Rosji, oraz zbierał materiały na temat sytuacji pod zaborami. Józef Teodorowicz kontynuował działalność parlamentarną także w okresie I wojny światowej, oraz w pierwszych latach po jej zakończeniu. Popierał antyniemiecką i antyaustriacką koncepcję odzyskania niepodległości nakreśloną przez Romana Dmowskiego.
Do historii polskiego parlamentaryzmu przeszło także słynne kazanie Teodorowicza, wygłoszone 2 lutego 1919 roku w katedrze św. Jana w Warszawie na rozpoczęcie obrad polskiego Sejmu Konstytucyjnego. Powiedział wówczas: "W obliczu tej przyszłości i w obliczu Bożem, w obliczu sumienia waszego składamy przed Tobą, Panie, my posłowie pierwszego wielkiego sejmu na polskiej ziemi, ślubowanie poselskie. Przyrzekamy przed Tobą, że przychodzić będziemy z czystymi rękoma i czystym sumieniem jak do sprawy świętej. I uciszymy nasze namiętności i oczyścimy nasze dusze, byśmy tym lepsze wydawali prawa, im głębiej w siebie wejdziemy. My nie chcemy już odtąd szukać naszych własnych korzyści, a chcemy i pragniemy szukać jedynie tylko dobra naszej ukochanej i drogiej ojczyzny".
Apb Teodorowicz zaangażował się również w sprawę przywrócenia Górnego Śląska do Macierzy. W czasie śląskiego plebiscytu abp Teodorowicz zetknął się z Wojciechem Korfantym, którego niesłychanie cenił tak za patriotyzm, jak i za jego poglądy na sprawy społeczne i robotnicze. W następnych latach bronił go publicznie przed atakami przeciwników politycznych. Zdecydowanie też poparł swojego przyjaciela abpa Adama Stefana Sapiehę w czasie tzw. "konfliktu wawelskiego", wywołanego w 1937 roku przeniesieniem prochów Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego do wawelskiej krypty Srebrnych Dzwonów.
Teodorowicz zmarł 4 grudnia 1938 roku we Lwowie. Przeżył 74 lata, w tym 52 lata kapłaństwa i 36 lat biskupstwa. Za zasługi dla Ojczyzny pochowany został na Cmentarzu Obrońców Lwowa na Łyczakowie. Jego pogrzeb miał charakter manifestacyjny i był ostatnią tego typu uroczystością w przedwojennym Lwowie. Niestety, zawiłe losy łyczakowskiej nekropolii sprawiły, iż prochy ostatniego arcybiskupa ormiańskiego nie spoczywają w tej chwili w grobowcu, w którym je złożono w chwili pogrzebu, albowiem współpracownicy i wychowankowie Teodorowicza, obawiając się profanacji grobu ze strony władz sowieckich, przenieśli po kryjomu prochy arcybiskupa do grobowca jednej z rodzin lwowskich. Doczesne szczątki arcybiskupa ormiańskiego znajdują się więc do dzisiaj pod cudzym nazwiskiem w przypadkowym grobowcu.
Od 1991 roku środowisko ormiańskie w Polsce czyni starania o godny pochówek arcybiskupa, ale sprawa ta nie może znaleźć swojego szczęśliwego finału, choć dawny grobowiec został ostatnio odnowiony w ramach prac renowacyjnych wykonanych na Cmentarzu Obrońców Lwowa i stoi pusty. Taki stan rzeczy jest dla Ormian - katolików sprawą niesłychanie bolesną i wywołującą ogromne emocje. Dlatego też 2 lutego 2002 roku przedstawiciele organizacji ormiańskich zebrani na Mszy św. w Krakowie, odprawianej dla upamiętnienia 100 rocznicy sakry biskupiej Józefa Teodorowicza, wydali i rozpowszechnili w mediach następujący apel:
" To, co nas, Ormian i Polaków ormiańskiego pochodzenia, boli najbardziej, to fakt, że ten wielki patriota od dziesiątków lat nie ma godnego miejsca spoczynku, a jego doczesne szczątki są nadal pochowane w cudzym grobowcu i pod obcym nazwiskiem, przez co jego zasługi zacierają się w ludzkiej pamięci. Zwracamy się więc do wszystkich ludzi Dobrej Woli o pomoc w tej sprawie. W imieniu naszych środowisk, deklarujemy gotowość wszechstronnej współpracy.
Niestety, pomimo pozytywnego stanowiska władz państwowych i kościelnych Polski i Ukrainy, oraz interwencji poselskiej Jana Rokity i Andrzeja Zawiszy sprawa nadal rozbija się o nieprzejednane stanowisko władz miejskich Lwowa, a osoba Józefa Fedorowicza, wielkiego syna Kościoła nadal skazana jest na zapomnienie.
/ ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski /.
Tymczasem jak donosi portal www.kresy.pl w tytule "Niszczą groby na Łyczakowie"." z nieznanych dotąd powodów zarząd Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie niszczy polskie napisy na grobach. I tak: z grobowca architekta Juliana Zachariewicza został zeszlifowany polski napis, który zastąpiono napisem w języku ukraińskim. Tak samo postąpiono z grobem lwowskiego arcybiskupa obrządku ormiańskiego Grzegorza Szymonowicza, a także kompozytora Karola Mikuli, ucznia Chopina, twórcy polskiej szkoły pianistycznej.
Ormiańskie władze kościelne nic nie wiedzą na temat usuwania napisów w języku polskim, nikt do nich podobnych wniosków czy zamiarów nie zgłaszał.
Wydaje się nieprawdopodobne, by tego typu działania odbywały się bez wiedzy i zgody dyrektora Cmentarza Łyczakowskiego Ihora Hawryszkiewicza.
Cmentarz Łyczakowski jest jedną z największych europejskich nekropolii, chronioną prawnie jako zabytek, / a od 1998 roku wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO - dopisek autora/. Niszczenie w ten sposób zabytkowych napisów na grobach, to niszczenie dobra kulturalnego, oraz dziedzictwa nie tylko polskiego, ale i europejskiego.
/Piotr Szelągowski / dodał ZALEWSKI 19. 11. 2009
W tym miejscu należy podkreślić, iż Miasto Lwów jako zespół obiektów zabytkowych został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO W 1998 ROKU. W UZASADNIENIU PODANO:
- dzięki swojemu środowisku historycznemu i architekturze Lwów jest szczególnym przykładem połączenia tradycji architektonicznych i artystycznych Europy Wschodniej z tradycjami Włoch i Niemiec;
- Rola polityczna i handlowa Lwowa zawsze przyciągała pewną ilość grup etnicznych z różnymi tradycjami kulturalnymi i religijnymi, które stanowiły różnorodne i jednocześnie powiązane między sobą wspólnoty miasta, czego potwierdzeniem zawsze był i jest miejski krajobraz architektoniczny.
Teren zespołu centrum historycznego składa się ze 120 hektarów dawnej ruskiej i średniowiecznej części miasta Lwowa, oraz terenu cerkwi św. Jura na Górze Świętojurskiej. Strefa buforowa Zespołu centrum historycznego jest oznaczona granicami areału historycznego i stanowi około 3000 hektarów.
Niszczenie zabytków, /w tym przypadku niszczenie zabytkowych napisów na grobach Cmentarza Łyczakowskiego/ podlega restrykcji łącznie z usunięciem Miasta Lwowa z listy światowego dziedzictwa UNESCO.
Aleksander Szumański
06.01.2010r.
RODAKpress