RODAKpress - head
HOME - button
Historyczne nieuki - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Historyczne nieuki

Popularne porzekadło głosi, że narody które nie znają swej historii będą zmuszone ją powtórzyć.

Spora jest liczba takich nieuków w naszym regionie Europy. I jest to nie tylko przykre z przyczyn "dydaktycznych", ale również wysoce niepokojące, biorąc pod uwagę tragizm najnowszej historii tego regionu.

Przodujący w tej niechlubnej rywalizacji, są niewątpliwie Rosjanie. Nie minęło dwadzieścia lat od momentu, w którym realia polityczne i gospodarcze zmusiły ich do likwidacji "czerwonego" imperium, a już pełną parą starają odbudować jego "białą" wersję.

W ramach obecnie funkcjonującej Federacji, nie ustają oni w wysiłkach maksymalnej antagonizacji wchodzących w jej skład narodów. Szczególnym okrucieństwem wykazują się w stosunku do mieszkańców republik kaukaskich, z których znaczną część stanowią muzułmanie mający zakodowaną w tradycji zasadę wendetty.

Władcy neo-imperialnej Rosji nie pomijają żadnej okazji do drażnienia tych sąsiadów, których uważają za mieszczących się w ich "sferze wpływów", lub w tzw."bliskiej zagranicy".

W przeddzień wybuchu II Wojny Światowej, prezydent Rosji nie omieszkał zaatakować tych, którzy dopatrują się przyczyn jej wybuchy w układzie Niemiecko-Rosyjskim, znanym pod nazwą paktu Ribbentrop- Mołotow. Prawdziwym sprawcą wybuchu Wojny jest, według "historyków" kremlowskich, Polska, która z oślim uporem przeciwstawiała się umiarkowanym żądaniom Niemiec.

Nie lepiej znają historię nasi "tysiącletni przyjaciele" z zachodu. Po krótkim okresie działań "pojednawczych", mających na celu uśpienie ostrożności naiwnych "Polaczków", po uzyskaniu przez nich podmiotowości w 1989 roku, germańscy nadludzie zaczęli stopniowo odbudowywać swą bezczelną pruską butę.

Dziś, na równi z "plemieniem wybranym", znajdują się na czołowych miejscach listy ofiar polskiego nacjonalizmu. Nie daleko za nimi plasują się Ukraińcy, których to niejednokrotnie w imieniu Narodu Polskiego, przepraszali już nasi "przywódcy" różnej proweniencji.

Ukraińcy również nie za wiele się z historii nauczyli i dlatego zapewne rozkwita w ich nowo powstałym państwie kult Bandery. W pamiętnym okresie II Wojny Światowej, "polityk" ten, w sojuszu z germańskim okupantem swego własnego kraju, zużytkował siły swego narodu na wymordowanie ludności polskiej zamieszkującej tereny, które uznał on za etnicznie ukraińskie. Mniemać można, że czyn ten był formą podziękowania za uchronienie ludności ukraińskiej zamieszkującej wschodnie połacie II RP przed sowieckim ludobójstwem, w postaci "wielkiego głodu" sprowadzonego z łaski Stalina na głowy mieszkańców tej części Ukrainy, która nie znalazła się w obszarze polskiej administracji po 1920 roku.

Dywagacje na temat historycznej amnezji nacji naszego regionu można by rozwijać prawie w nieskończoność, ale warto chyba skoncentrować się na polskiej wiedzy historycznej.

Społeczeństwo polskie, dokładnie "wyczyszczone", w okresie okupacji niemieckiej i komunistycznej, z autentycznych elit, stało się wyjątkowo podatne na przekształcenie w naród "podludzi". Ta stopniowa metamorfoza odbywa się zupełnie bezboleśnie pod hasłem "integracji europejskiej" i "awansu cywilizacyjnego". Agenturalne pseudoelity III RP osiągnęły perfekcję w kierowaniu tym procesem.

Polskojęzyczni "europejczycy" stali się prawdziwymi pariasami Unii Europejskiej, plasując się za tureckimi gastarbeiterami, rywalizując o status społeczny z Cyganami (o pardon Romami), z tą tylko różnicą, że losem tych ostatnich przejmują się wszystkie "postępowe" siły Unii i nie tylko ( exemplum Madonna).

Polskojęzyczni "panowie" z dumą i zapałem pucują niemieckie mercedesy, "panie" za szczyt sukcesu uznają mariaż z germańskimi "nadludźmi". Nie znając historii, nie wiedzą, że zaledwie 65 lat temu, w nagrodę otrzymały by od polskiego państwa (wtedy jeszcze podziemnego) bezpłatną usługę fryzjerską.

Najniebezpieczniejszym jednak symptomem omawianej amnezji jest przeświadczenie młodego pokolenia, "wykształconego" już w III RP, o tym że Niemcy to nasz największy "tysiącletni przyjaciel", a pewne "zadrażnienia" z okresu ostatniej wojny są wynikiem działalności jednego człowieka-Adolfa Hitlera. Niektórzy, co odważniejsi "historycy" dorzucają jeszcze, do grona sprawców, jedno nazwisko-Józefa Stalina.

Jak więc widać, za wszelkie nieszczęścia ostatniej wojny ponoszą odpowiedzialność w ogólności Polacy, oraz jeden Austriak i jeden Gruzin. Gwoli sprawiedliwości należy tu dodać, że te dwie negatywne jednostki nie mogą wpłynąć na osłabienie dozgonnej miłości i braterstwa pomiędzy wspomnianymi narodami a naszą "europejską grupą etniczną".

W 70-tą rocznicę wybuchu Wojny, 1-go września, "polska" telewizja "publiczna", we współpracy z naszymi "tysiącletnimi przyjaciółmi" z Deutsche Welle wyemitowała dokument dotyczący "napaści Hitlera na Polskę" (http://www.tvp.pl/polonia/film-dokumentalny-atak-hitlera-na-polske). Podkreślić należy fakt, że już w tytule, pouczono polskojęzycznych "europejczyków", kogo oprócz siebie mogą winić za to niefortunne wydarzenie. Nie "hitlerowców" (nie wspominając już Niemcach), ale jedynie Adolfa Hitlera!

Wydaje się, że w "światłych" kołach unijnych (germańskich) ciągle jeszcze przeważa opinia o negatywnych aspektach działania tego "polityka". Niemniej jednak, jak na prawdziwych Chrześcijan przystało, Polacy powinni wybaczyć mu jego potknięcia: "Ten który z nas jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem!" A przecież lista polskich przewinień jest długa i do tego ciągle rośnie! Nad czym więc rozdzierać tu szaty? Przejdźmy już do porządku dziennego nad tą prehistorią i z ufnością patrzmy w "europejską" przyszłość.

Wszystko wskazuje na to, że dojrzeliśmy już do gruntownej praktycznej powtórki z historii. A co ona przyniesie? Zobaczymy!

Na razie, jak na nastajaszczich jewropiejców przystało , w pokorze ponownie przeprośmy naszych przyjaciół, że nie pozwoliliśmy im w okresie II Wojny Światowej na ostateczne rozwiązanie naszego problemu i w siedemdziesiąt lat później muszą się oni jeszcze z nim borykać.

Ignacy Nowopolski

07.09.2009r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS