RODAKpress - head
HOME - button
Rozrachunek z minionym dwudziestoleciem - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Rozrachunek z minionym dwudziestoleciem

Mój przyjaciel Kowalski z zapałem włączył się w krajową celebrę rocznicy obalenia komunizmu. Również z typową dla yntyłygenta IIIRP przenikliwością, podzielił się ze mną swymi refleksjami na temat tego radosnego święta.

Myślami wrócił do pamiętnych dni przełomu, kiedy to niemożliwe stało się faktem; komunizm upadł, a w kraju zapanowała wolność i wolny rynek. Ze łzą w oku wspominał dzień, w którym zlikwidowano jego zakład pracy produkujący jakieś nikomu niepotrzebne i niekonkurencyjne klamoty. Dzięki genialnej polityce gospodarczej profesora Balcerowicza, złoty tak się wzmocnił, że Kowalski nie tylko zafundował sobie z uzyskanej odprawy wycieczkę na Seszele, ale jeszcze stać go było na zakup dwudziestoletniego mercedesa u naszych tysiącletnich przyjaciół z za Odry. Ponieważ kolejne władze naszego kraju opóźniały nieco budowę stosownych dróg, przetrzymywał go dotychczas na kołkach w stodole pozostałej po upadłym gospodarstwie rolnym. Dopiero w te wakacje wybrał się nim w podróż z rodzinnej Warszawy do Gdańska. Naocznie mógł się przekonać, jak trafną była decyzja budowy odcinka luksusowej autostrady A-cośtam. Chętnych do przejażdżki jej kilkukilometrowym odcinkiem było tylu, że czekał na dojazd do budki pobierającej myto aż trzy godziny! Pomimo to podróż skróciła się z zwyczajowych dwunastu godzin do zaledwie dziewięciu! Sukces na miarę polskiego miejsca w Europie!

Zresztą kraj nasz odnosił sukcesy nie tylko w zakresie transportu. Kowalski wspomina dzień, w którym otwarcie na Europę umożliwiło jego najstarszej córce uzyskanie intratnego zajęcia w agencji towarzyskiej u naszych zachodnich przyjaciół. Z zaoszczędzonych tam pieniędzy, wraz ze swym tureckim kierownikiem, założyła potem budkę z kebabami koło Dworca Centralnego.

Młodsza córka, korzystając z nieprawdopodobnej wręcz wolności światopoglądowej, jaka panuje w Unii Europejskiej, folgując swym dotychczas tłumionym uczuciom religijnym, wybrała się w pielgrzymkę do Rzymu. Do Wiecznego Miasta jednak nie dotarła, bo już na granicy poznała pewnego ognistego włoskiego mafioza, za którego wyszła za mąż. Obecnie pomaga małżonkowi w interesach, transportując kradzione auta do Polski oraz sprowadzając swe rodaczki do pracy we włoskich instytucjach rozrywkowych i rodaków do obozów pracy na sycylijskich plantacjach.

Również pierworodny syn Kowalskiego pełnymi garściami czerpie z dobrodziejstw integracji europejskiej. Ostatnio podjął intratną pracę w charakterze konserwatora elektrycznych pastuchów w bratniej Irlandii. Kariera ta nie tylko gwarantuje mu wysokie apanaże, ale także umożliwia zapoznanie się z kulturą europejską z najwyższej półki. Podczas swych kolejnych odwiedzin w Warszawie, wprawia on w zachwyt swych przyjaciół, demonstrując irlandzki taniec tzw. przytupywany z wydechem, który jest największym wkładem tych celtyckich pasterzy w kulturę naszego kontynentu.

Nie wszystko jednak układa się po płatkach róż. W końcu nikt jeszcze nie osiągnął w procesach postępu i rozwoju pełnego ideału; nawet Unia Europejska, której Polska jest istotnym i niezbywalnym ogniwem. Ostatnio wprowadził się do Kowalskiego jego kuzyn ze Szczecina, który został zwolniony z pracy w stoczni nielegalnie od lat tam funkcjonującej. Podczas niedawnej inspekcji naszego kraju, pani komisarz unijny, odkryła tą nieprwidłowość i z typową dla tej instytucji sprawnością, skorygowała wspomnianą patologię, pozbawiając tym samym pracy kuzyna Kowalskiego.

Na spowodowaną tym zdarzeniem ciasnotę mieszkaniową, zareagował Kowalski dojrzale, jak na prawdziwego Europejczyka przystało: zwiększył przypływ dobrobytu do swojego gniazda rodzinnego, poprzez zainstalowanie kolejnej anteny do odbioru telewizji satelitarnej.

Teraz pławi się wraz z domownikami w luksusie, dzieląc się jednak pewną refleksją: o ile lepiej wyglądałoby jego życie, gdyby towarzysze z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej już za czasów tzw. pierwszej Solidarności zamienili czerwone krawaty na niebieskie i agenturalną orientację z wschodniej na zachodnią? Dałoby to Kowalskim jeszcze jedną dekadę dobrobytu, wolności i europejskiej kultury! Aż się łza w oku kręci na myśl o tak zaprzepaszczonej okazji!

Ignacy Nowopolski

27.07.2009r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS