RODAKpress - head
HOME - button
Kapitalizm finansowy w amerykańskim wydaniu - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Kapitalizm finansowy w amerykańskim wydaniu

Przez około półtora roku rząd Stanów Zjednoczonych wpompowywał w system finansowy tysiące miliardów dolarów w celu dokapitalizowania banków i "skłonienia" ich do wznowienia usług kredytowych. Astronomiczna ilość, posiadanych przez banki, tzw. "finansowych derywatyw", które okazały się "toksycznymi", nie skłania ich jednak do podjęcia działalności, do której zostały one powołane. W całej gamie wspomnianych wyżej "innowacji finansowych", pierwsze miejsce zajmują produkty finansowego kasyna zwane credit default swaps , (CDS), których nominalną wartość Bank of International Settlements ocenia na nie mniej niż 57 tysięcy miliardów dolarów.

W konsekwencji wprowadzonych dotychczas różnorakich "pakietów pomocowych", obciążenie Feds wzrosło z 900 miliardów dolarów przed rokiem , do 2 tysięcy miliardów dolarów w dniu dzisiejszym i będzie dalej wzrastać. Całkowita suma wszystkich zobowiązań "pomocowych", tych już zrealizowanych i zaplanowanych, wynosi około 13 tysięcy miliardów dolarów, co stanowi równowartość amerykańskiego PKB i przekracza całkowity dług tego państwa w wysokości 11 tysięcy miliardów dolarów.

Sytuacja ta już obecnie zmusza władze do "monetaryzacji" ( quantitative easing ) tych zobowiązań, stwarzając przy tym niebezpieczeństwo wielkiej inflacji jedynej waluty rezerwowej.

Tydzień temu, administracja Obamy, ogłosiła kolejny pakiet pomocowy, pod nazwą Public-Private Investment Program . Celem jego jest "oczyszczenie" instytucji finansowych ze wspomnianych "toksycznych derywatyw". Zgodnie z tym programem, rząd amerykański (podatnicy) pokryją 85% kosztu zakupów tych papierów, gwarantując dodatkowo pokrycie ewentualnych strat prywatnych inwestorów, w przypadku obniżenia się cen rynkowych wspomnianych derywatyw.

Pierwsze aukcje toksycznych derywatyw zaskoczyły opinię publiczną tym, że głównymi inwestorami, agresywnie podbijającymi ich ceny, były Bank of America i Citibank. Te dwa finansowe giganty wsławiły się poprzednio największą "produkcją" tych derywatyw, wpędzając się w kłopoty finansowe i powodując konieczność korzystania z pakietów pomocowych.

Czemu instytucje, które już "sparzyły się" na tym interesie i wiedzą dokładnie jak bezwartościowe są ich "produkty", pakują się na całego w ten rynek?

W celu odpowiedzi na to pytanie warto posłużyć się prostym przykładem.

Załóżmy, że każdy z wymienionych banków posiada derywatywy o nominalnej wartości 100 milionów dolarów, których realna cena rynkowa wynosi 10 milionów. Podbijając cenę aukcyjną, kupują je wzajemnie od siebie za exemplum $50 milionów każdy, przy czym podatnicy wykładają 85% powyższych sum, a banki tylko po $7.5 miliona. Ponieważ, rząd gwarantuje minimalną cenę zbytu nie niższą niż cenę zakupu, każdy z tych banków pozbywa się aktywów o rzeczywistej wartości $10 milionów, uzyskując w zamian papiery o gwarantowanej wartości co najmniej $50 milionów. Dzięki takiej operacji, każda z tych instytucji redukuje swe straty z $90 milionów (100-10), do $50 milionów (100-50). Innymi słowy za $7.5 miliona uzyskuje $40 milionów {(100-10)-50}. Im wyższą cenę uda im się wylicytować, tym większe dochody uzyska z tej transakcji każdy z "partnerów" niniejszej operacji.

Na tym prostym przykładzie klarownie widać, jak funkcjonuje "wolny rynek" w ramach plutokratyczno-rządowej symbiozy, która stała się już normą w Imperium Euroatlantyckim (US/EU).

Ignacy Nowopolski

01.06.2009r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS