RODAKpress - head
HOME - button
Zbrodnia i kara - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Zbrodnia i kara

Ten kto wyrzeka się wolności dla odrobiny tymczasowego bezpieczeństwa nie zasługuje ani na wolność ani na bezpieczeństwo.
Benjamin Franklin

Obserwując niedawne sejmowe wystąpienie Radosława Sikorskiego, "ministra" w administracji Generalnej Guberni...ops, Generalnej RP, obwieszczającego "nierozerwalność więzów Polski z UE", przypomniał mi się widok PRL-owskich PZPR-owców (Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji), którzy z taką samą pewnością siebie głosili to samo w odniesieniu do "sojuszu Polsko-Radzieckiego".

Patrząc z perspektywy lat na przemiany zapoczątkowane w 1989 roku, można zaryzykować stwierdzenie, że zarówno wspomniani wyżej zdrajcy, jak i całe zastępy nowych, nawet przez chwilę nie zaprzestały niszczenia Państwa i Narodu Polskiego.

Początkowo odbywało się to dyskretnie, ale w miarę upływu czasu coraz mniej dbano o pozory maskujące rzeczywiste cele ich działań. Kolejny psychologiczny etap osiągnięto 1 kwietnia tego roku, kiedy to bez żenady i na oczach publiczności przegłosowano likwidację polskiej niepodległości. Tempo przemian wyraźnie przyspieszyło, bo nie minął nawet kwartał, a już "pan minister" na forum parlamentu zaprezentował butną deklarację bezwarunkowego poddania Polski unijnym kolonizatorom.

Przez libertyńskie głowy "pana ministra" i jego wspólników z administracji, nie przeszła zapewne myśl, że w normalnym kraju i normalnych warunkach, groziłby im stryczek za zdradę stanu nie tylko dokonaną, ale na dodatek publicznie obwieszczoną wszem i wobec.

Tak więc w sferze psychologicznej polskich łżeelit pozostały jeszcze tylko dwie bariery do przełamania; stosowania gróźb w stosunku do niepokornych tubylców i przemoc przy pomocy jakiegoś euroZOMO. Tak więc jako parafrazę sloganu zaczerpniętego ze złotych czasów PRLu, usłyszymy zapewne niezadługo, że "rękę podniesioną na unię, odetniemy!".

Poczucie pewności, jaką obecnie osiągnęły łżeelity spowodowane jest świadomością, że mają one poparcie zarówno wszechpotężnej międzynarodówki plutokratycznej, jak i rezydujących za miedzą "germańskich nadludzi". Wiedząc na dodatek, że jedynym karalnym przestępstwem w unii jest "fobia" w stosunku do pewnych wyselekcjonowanych grup społecznych i etnicznych, pozwalają sobie już dosłownie na wszystko. Zapominają przy tym o starym polskim porzekadle; nie mów hop zanim nie przeskoczysz. Bowiem wiele się może zmienić w niedalekiej przyszłości i łapy ich mocodawców mogą się okazać za krótkie do ich obrony. Wtedy być może nadejdzie dla nich dzień zasłużonej kary.

W związku z tym warto poświęcić tu parę chwil problemowi zbrodni i kary. Nie mam zamiaru polemizować z postępową awangardą "oświeconego" społeczeństwa, mającą "miękki" stosunek do kary w ogólności a zdecydowanie negatywny do jej najwyższego wymiaru jakim jest stryczek, w szczególności. Pragnę jedynie przeanalizować pokrótce jej społeczny wymiar.

Wbrew libertyńskiej propagandzie, kara nie jest "zemstą" społeczeństwa, na "biednej, zabłąkanej istocie ludzkiej", tak bardzo przecież godnej współczucia, wybaczenia i "pomocnej dłoni". Nie powinna ona być też powodowana głównie próbą zaspokojenia potrzeby sprawiedliwości, tak naturalnej wśród niezdemoralizowanych członków społeczeństwa. Tak jak wszystko na tej ziemi, tak i ludzka sprawiedliwość jest przecież niedoskonała i ułomna.

W niektórych przypadkach, kara może stanowić formę zadośćuczynienia za popełnione przestępstwo, ale nawet wtedy jest to najczęściej tylko wynagrodzenie częściowe.

Kara, a właściwe groźba jej użycia, stanowi zawsze potężny inhibitor działań przestępczych. Im surowsza jest potencjalna kara, tym bardziej paraliżująco działa na większość amatorów zbrodni wszelakiej. Tylko wyjątkowo patologiczne jednostki są odporne na jej psychologiczne prewencyjne działanie. Stąd tak ważnym jest zagwarantowanie w kodeksie karnym prawa do kary najgroźniejszej-kary śmierci. Nie chodzi przy tym o jej szerokie egzekwowanie, ale na zostawienie otwartej furtki dla takiego ekstremalnego rozwiązania. Według pokrętnej logiki wrogów tej alternatywy, jest to zamach na "święte prawo człowieka do życia". Dbając tak bardzo o prawa zbrodniarzy, zapominają oni o prawach ludzi uczciwych do tego samego, bo przestępcy tego kalibru są najczęściej recydywistami. Rozumowanie to odnosi się głównie do zbrodni morderstwa czy ludobójstwa, ale zdrada stanu nie może być z tego wykluczona.

Zdrada stanu jest największą zbrodnią społeczną i jej następstwa odczuje każdy obywatel w mniejszym lub większym stopniu nie wyłączając nawet (w ekstremalnej sytuacji) efektu ludobójstwa. Dlatego też powinna ona być zagrożona najwyższym wymiarem kary.

Jakże inaczej potoczyłyby się losy Polski, gdyby zdrada Targowicy znalazła swój finał na stryczku. Jak inaczej wyglądałaby "transformacja" w IIIRP gdyby komunistyczni zbrodniarze zostali przykładnie ukarani.

Każdy naród i każde państwo ma zewnętrznych wrogów, ma też w społeczeństwie grupę szumowin gotowych na każde łajdactwo w celu osiągnięcia korzyści własnych. O ile w większości krajów europejskich zdrajców i sprzedawczyków przykładnie karano, gdy była ku temu sposobność, o tyle w Polsce zawsze im wybaczano, a w okresie porozbiorowym nawet często nagradzano.

Warto tu zadać retoryczne pytanie: jakie wnioski wyciągnie pozbawiona sumienia kanalia z faktu, że w III RP wszyscy prominentni zdrajcy, złodzieje i bandyci chodzą w glorii chwały, a do więzienia zamyka się exemplum biednego i bezbronnego studenta za podrobienie legitymacji szkolnej? Czy przypadkiem nie taki, że trzeba być wysokiej klasy przestępcą by uniknąć kary i pełnymi garściami czerpać benefity ze swej działalności?

Wydaje się, że takie właśnie wnioski wyciągnęły krajowe łżeelity i dla tego przy następnym "rozdaniu kart" w globalnych rozgrywkach politycznych, które niewątpliwie za niedługo nastąpi, należy wreszcie zadbać by sprawiedliwości w końcu stało się zadość i by wnioski z tego posłużyły kolejnej generacji potencjalnych sprzedawczyków w charakterze zimnego prysznica.

Nie ma wolności bez sprawiedliwości!

Ignacy Nowopolski

17.05.2008r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS