O RUCHU RODAKÓW
PRZYSTĄP DO RUCHU RODAKÓW
RODAKpress - head
HOME - button
Demografia decydującym czynnikiem społeczno-politycznym XXI wieku - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Demografia decydującym czynnikiem społeczno-politycznym XXI wieku

W Świecie wchodzącym w wiek XX, cechą decydującą o pozycji państw i narodów był ich rozwój i potencjał przemysłowy. Coraz szybciej zmieniająca się rzeczywistość sprawiła, że już pod koniec tego wieku najistotniejszym stał się poziom nauki i techniki, a wyrazem mocarstwowości umiejętność wykorzystania energii jądrowej z bronią nuklearną na czele.

Niekwestionowanym liderem współczesnego fin de siecle są Stany Zjednoczone. Posiadają one nie tylko gospodarkę na najwyższym poziomie technologicznym, najpotężniejszą armię świata i prymat finansowy, ale również atrakcyjną dla mas pop culture stanowiącą nośnik rozprzestrzeniania się języka angielskiego w skali globalnej. Również stopa życiowa społeczeństwa amerykańskiego należy do najwyższych w świecie. Rozsądna polityka emigracyjna i liberalne podejście społeczeństwa amerykańskiego do emigrantów, umożliwia utrzymanie wzrostu demograficznego potrzebnego do rozwoju ekonomicznego na adekwatnym poziomie.

Wydawałoby się, że w takich warunkach pozycja tego anglosaskiego imperium jest niezagrożona. Nawet jednak w tak idealnych warunkach trendy etniczno-demograficzne dają o sobie znać coraz dobitniej. Przykładem może być "sztandarowy" stan jakim jest Kalifornia. Dwie dekady temu, stan ten był formalnie dwujęzycznym (angielsko-hiszpańskim) ze względu na znaczną zamieszkującą go mniejszość meksykańską. Anglosascy liderzy doszli jednak do wniosku, że należy asymilować mniejszości w bardziej zdecydowany sposób. W parlamencie stanowym przeforsowano zmianę, polegającą na odebraniu hiszpańskiemu statusu języka urzędowego. Minęło niespełna dwadzieścia lat, a meksykańska mniejszość stała się już większością i choć nie posiada godnej reprezentacji politycznej ani "urzędowego języka", zaczyna dominować na terenie stanu. Tak błyskawiczny wzrost udziału ludności hiszpańskojęzycznej w populacji spowodowany jest emigracja z Meksyku, wysoką dzietnością Meksykanek i... niską dzietnością anglojęzycznej ludności. Meksykanie w ogromnej swojej masie stanowią najniższą warstwę społeczeństwa i w związku z tym teoretycznie podatną na asymilacje, która stanowi znamię awansu ekonomicznego i społecznego.

Wbrew oczekiwaniom, proces ten nie następuje, przynajmniej w tempie pozwalającym zmniejszyć procentowy udział ich populacji. Liczba Meksykanów przekroczyła bowiem swoistą "masę krytyczną" , powyżej której jej rozrost jest niejako automatyczny. Taki stan rzeczy powoduje irytację anglojęzycznych amerykanów, którzy oczekiwali szybkiej i radosnej asymilacji tej grupy etnicznej w anglojęzycznym "cieście". Życie wymusza jednak swoje rozwiązania i jak na ironię obserwuje się ciągły wzrost obecności języka hiszpańskiego w gospodarce, mediach i kulturze masowej. Mało tego, podobne procesy zachodzą w innych granicznych stanach, a nawet w odległym Illinois. Na tym przykładzie widać wyraźnie, że nawet najpotężniejsze państwo nie może oprzeć się naturalnym procesom demograficznym o znacznej sile natężenia.

Na tym tle sytuacja w Europie, przynajmniej pod względem jakościowy, jest już znacznie gorsza. Wzrost populacji wyznawców islamu jest widoczny na całym zachodzie i południu kontynentu. Przemiany, podobne do opisanych powyżej, nastąpiły w znacznie większym zakresie w Kosowie , zachodzą w Macedonii i do pewnego stopnia w Hiszpanii.

Dynamika tych przemian nie powinna nikogo dziwić. Trendy demograficzne "tradycyjnych" społeczeństw, takich jak arabskie czy meksykańskie, pozostają na normalnym tradycyjnym poziomie. "Pięcioro plus" dzieci to średnia. A o ile w przeszłości niewiele z nich dożywało wieku starczego ze względu na choroby, epidemie, kataklizmy naturalne itp., o tyle obecnie nawet w biednych społecznościach nie jest to już normą. Dla kontrastu "nowoczesne" społeczeństwa charakteryzują się niską dzietnością kobiet, nieco ponad 1; podczas gdy do prostej wymienialności generacji potrzebna jest ona na wysokości 2,1.

Tak więc bardziej dynamicznemu niż w przeszłości wzrostowi populacji społeczeństw biednych (tradycyjnych) towarzyszy gwałtowne kurczenie się tych "nowoczesnych". Taka sytuacja musi doporowadzić do dramatycznych zmian etnicznych na obszarach zamieszkiwanych przez oba rodzaje społeczności. Jak dobitnie widać na przykładzie muzułmanów europejskich, stale obniżająca swój poziom i wyprana z jakichkolwiek wyższych wartości kultura masowa autochtonów nie jest w stanie stymulować masowej asymilacji islamskich emigrantów. Zwłaszcza w kontekście spodziewanej akcesji Turcji do Unii Europejskiej, stanowi to czarny prognostyk dla postchrześcijańskiej Eurpy.

Również w skali globalnej wyraźnie widoczny jest coraz bardziej dominujący czynnik demograficzny stanowiący o znaczeniu i potędze państwa. Dobrze ilustrują to przykłady Indii i Chin przechodzących do światowej czołówki ekonomicznej jak również militarnej i politycznej. W obu tych krajach występują patologie demograficzne. W Indiach jest to zwyczaj aborcji dzieci płci żeńskiej, a w Chinach restrykcyjnie egzekwowana polityka jednego dziecka w rodzinie. Nie wydaje się jednak by nawet te zbrodnicze praktyki mogły znacząco zaważyć na ich dynamizmie demograficznym.

Na czoło państw świata wysuwają się zdecydowanie Chiny i biorąc dodatkowo pod uwagę ich ogromny dynamizm gospodarczy, rozwój technologiczny i gigantyczne zadłużenie Stanów Zjednoczonych w stosunku do nich; wróży to rychłe przejęcie globalnego prymatu z rąk USA. Sytuację tą stymuluje dodatkowo uwikłanie się Stanów w tzw. "wojnę z terroryzmem", której bardziej adekwatną nazwą byłaby "wojna z wiatrakami".

Znaczne osłabienie prymatu USA w skali globalnej może mieć negatywny wpływ na sytuację Polski, która i bez tego, w omawianych zagadnieniach znajduje się na szarym końcu Europy posiadając najniższe wskaźniki demograficzne. Sytuację tą pogarszają masowe wyjazdy młodzieży w celach zarobkowych, a zwłaszcza kobiet głównie w celach matrymonialnych, które stanowią w samej swej naturze emigrację permanentną.

Wydaje się, że Polska pomimo osiemnastu lat planowej destrukcji i rabunku mienia narodowego byłaby w stanie, w przypadku posiadania rządów narodowych, odbudować swą ekonomię, ale jak widać z powyższych wywodów nie jest to już warunek wystarczający do utrzymania bytu narodowego. Do tego ostatniego potrzebna jest jeszcze odbudowa świadomości narodowej przeciętnego obywatela, poprzez powrót do elementarnych wartości kultury, religii i zasad etycznych jakie rządziły Polską przez całe milenium. Wtedy dopiero będzie można odbudować rodzinę, a przez nią normalny dynamizm demograficzny.

Ignacy Nowopolski

RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS