Ekstrema? - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 


Pozostaje mieć nadzieję na zbudowanie na tyle silnej "ekstremy", która poradzi sobie z ekstrementami
- red. Rp

Ekstrema?

Parę lat temu, w jednym z artykułów wyraziłem opinię, że możliwości współczesnej demokracji globalistycznej już się wyczerpały i jedyną drogą mogącą w perspektywie spowodować zmiany istniejącego status quo byłaby oddolna budowa nieformalnych struktur samorządowych, które w dogodnym momencie mogłyby przejąć władzę z rąk administracji kolonialnej, na jakiej miano bez wątpienia zasługuje "władza" administrująca obecnie Polską.

W odpowiedzi na tą sugestię, jeden ze zniesmaczonych dyskutantów stwierdził, że z reguły odrzuca on "skrajne poglądy".

I właściwie trudno się z taką postawą nie zgadzać, tyle że przed akceptacją owej konkluzji warto by zdefiniować co w dzisiejszej rzeczywistości stanowi "skrajność", a co "normę".

Patrząc dziś z perspektywy minionego dwudziestolecia na rzeczywistość tzw. III RP widać jasno, że normę stanowią:

-działania "elit" zawsze i wszędzie na szkodę państwa i społeczeństwa, dla którego jedyne kryterium ma stanowić odpowiedź na pytanie: "jak nas będą postrzegać w świecie (w domyśle zachodnim)"; jeżeli źle, to dana inicjatywa jest "zła", jeśli "dobrze" to jest ona dobra bez względu na rodzące konsekwencje.

-totalne zagenturyzowanie mediów głównego nurtu, których działanie doprowadziło do zupełnego upadku moralnego i kompletnego zidiocenia odbiorców, w skrótowym sformułowaniu, przekształcając Polaków w tzw. POlactwo.

-zaprzeczenie istnienia prawdy obiektywnej i zastąpienia jej tą nihilistyczną i relatywistyczną, zgodnie z obiegowym powiedzeniem POlactwa, że "prawda jest jak dupa, każdy ma swoją".

-hołubienie wszelkich "mniejszości" etnicznych, religijnych i seksualnych; w nadziei na ich dominację i ostateczne zepchnięcie polskojęzycznej większości na margines.

-stopniowa likwidacja polskiej państwowości, pod pozorem nieuniknionej rzekomo konieczności dziejowej jaką jest "integracja europejska" i związany z nią "awans cywilizacyjny" Narodu o wspaniałej tysiącletniej kulturze i cywilizacji, którego to katalizatorem miała być, nigdy nie zmaterializowana, unijna manna z nieba czyli tzw. "dotacje".

-odcięcie korzeni historycznych społeczeństwa poprzez kształcenie pokolenia młodych idiotów i ignorantów w pospiesznie "zreformowanych" na unijną modłę instytucjach edukacyjnych.

Rezultatem tych "normalnych" działań jest "normalna" rzeczywistość w jakiej się obecnie znajdujemy.

Normą jest likwidacja całych gałęzi przemysłu (exemplum stoczniowy, górniczy, etc.) i wyrzucanie pracowników na bruk.

Normą jest oddawanie w obce ręce całych segmentów gospodarki (banki, telekomunikacja, przetwórstwo, etc.) w ramach tzw. "prywatyzacji".

Normą jest całkowity rozpad odziedziczonej po PRLu infrastruktury, a wszczególności transportowej; bez znaczących nowych inwestycji i to w kraju o naturalnych walorach tranzytowych.

Normą jest totalna "aferyzacja" życia społecznego i gospodarczego i całkowita niemoc "wymiaru sprawiedliwości" w ściganiu jej przejawów.

Normą są represje "wymiaru sprawiedliwości" w stosunku do tych, którzy domagają się wyświetlania wspomnianych afer.

Normą jest 25% (rzeczywiste) bezrobocie.

Normą jest masowa emigracja młodego pokolenia, które w każdym społeczeństwie stanowi jego przyszłość.

Normę stanowi też totalna globalna prostytucja POlskich "pań", które obsługują każdego chętnego pod każdą szerokością geograficzną, a ze szczególnym upodobaniem "naszych tysiącletnich przyjaciół" z za Odry.

Normę stanowią kanalie zgromadzone przed kamerami telewizyjnymi przedstawiające, głosami pełnymi nienawiści i pogardy do "moherów", "oszołomów" i innych "średniowiecznych zacofańców", potrzebę pojednania i harmonii społecznej, którą będzie można osiągnąć jedynie po zmieceniu wyżej wymienionych z powierzchni ziemi.

Normę stanowi POlacki pijany motłoch, wzywających podczas "demonstracji" do rozprawy z Ciemnogrodem (cytuję dosłownie): "na stos z mocherami".

Normą jest, normą jest, itd., itd., itd.

Natomiast:

-skrajną głupotą jest patriotyzm i wyznawanie zasady "Bóg, Honor, Ojczyzna".

-skrajną głupotą jest uczciwość i domaganie się prawdy obiektywnej, nawet tak fundamentalnej jak tej dotyczącej zamachu smoleńskiego.

Już nawet nie ekstremą, ale chorobą umysłową jest publiczna modlitwa do Boga i prezentacja Jego krzyża.

"Awanturnictwem politycznym" ( a więc ekstremą) jest nawet akt złożenia przez Jarosława Kaczyńskiego kwiatów pod krzyżem upamiętniającym ofiary zamachu smoleńskiego, w tym jego własnego brata.

No cóż, analizując powyższe, muszę stanowczo opowiedzieć się za "ekstremą". I jak "ekstremista" do "ekstremistów" zwracam się z apelem: Nie dajcie się wciągać w pułapkę. "Tolerancyjne" POlactwo nie ustanie dopóty dopóki nie zaprowadzi w POlsce pełnego "ładu" i "standardów europejskich", a więc ostatecznie nie zlikwiduje ,Ciemnogrodu". Młodych esbeków ręce już świerzbią do rozprawy z wami. Jak za tych niedawnych "dobrych czasów" zaczniecie ginąć w wypadkach samochodowych, topić się "po pijaku" w przydrożnych stawach, lub ginąć w pijackich bójkach pod barami i nic nie zwojujecie! Nawet pomnika nie będzie miał wam kto wystawić! No bo nie POlactwo przecież.

Zejdźcie do podziemia i zacznijcie się organizować, a być może przyjdzie taki dzień, że będzie można rozliczyć tych którzy zafundowali nam tą "normalność".

Ignacy Nowopolski

21.08.2010r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet