O RUCHU RODAKÓW
PRZYSTĄP DO RUCHU RODAKÓW
RODAKpress - head
HOME - button
Psyche III RP - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Psyche III RP

Nasilająca się walka pomiędzy zwolennikami III i IV RP ukazuje w coraz ostrzejszym świetle patologie społeczne będące spadkiem po PRLu.

Nosząc się z zamiarem opisania tej sytuacji, wahałem się czy nie użyć konwencji ironicznej przy pisaniu tego felietonu. Doszedłem jednak do wniosku, że jest to zbyt smutny temat do ironizowania.

Lata PRLu i III RP doprowadziły do sytuacji, w której żaden segment społeczeństwa nie jest wolny od głębokiej patologii.

Swego czasu "wybitny autorytet" Kościoła JE Biskup Pieronek, w programie "Młodzież Kontra", agitując za UE , twierdził, że nie widzi nic złego w prawie unijnym dotyczącym aborcji. W przeciwieństwie do chińskiego nie nakazuje ono bowiem dokonywania tej zbrodni. Szokującym jest, że JE nie wie, że prawa w każdej kulturze i religii wprowadza się po to by przeciwdziałać złu, a stan określany sloganem "róbta co chceta" nosi negatywną nazwę bezprawia.

W szeregach koalicji rządzącej też są widoczne gdzie nie gdzie symptomy pomieszanie z poplątaniem, choćby w tak "niewinnej" sprawie jak "prawo rzemieślnicze", które miałoby nakładać obowiązek zdawania egzaminów dopuszczających do zawodu także tych którzy go już w chwili obecnej wykonują. Przeczy to elementarnej zasadzie prawa rzymskiego, że nie może ono działać wstecz. Nawet prawo anglosaskie, nie opierające się na rzymskim i z tego powodu będące niższym cywilizacyjne, posiada zasadę, że zaszłości sprzeczne z nowymi przepisami są z reguły "grandfathered" (tolerowane).

Ciekawszą ilustracją omawianych patologii jest fakt zdymisjonowania ministra Surmacza, nieoficjalnie, za słynną "aferę habmburgerową" w momencie gdy odpowiedzialna za rozkradzenie i zniszczenie prawie całego majątku po-PRL-owskiego "grupa trzymająca władzę" przeorganizowuje się na oczach opinii publicznej kpiąc sobie z prawa i wymiaru sprawiedliwości.

Właściwe... bardziej adekwatnym określeniem w polskiej rzeczywistości jest tu "wymiar niesprawiedliwości", który zasłynął ostatnio wypuszczeniem na wolność kardiochirurga podejrzanego między innymi o zabicie pacjenta, a to dla tego że zebrane przez CBA dowody były.. "nielegalne"!! Wiemy już od dość dawna, że ściganie czy choćby ujawniane przeróżnych zbrodni komunistycznych jest "niezgodne z konstytucją", ale żeby dowody były "nielegalne", to już jest najgłębsza paranoja jaką sobie można wyobrazić!

Dla normalnego człowieka patrzącego na to z zewnątrz, nie jest szokująca sytuacja, że posługują się tego rodzaju argumentacją wszelkiego autoramentu homo sovieticus , będący członkami różnego rodzaju trybunałów, sądów, rad etc., ale to że społeczeństwo in gremium przyjmuje to za normę. I nie chodzi tu tylko o indywidua ze środowiska szmatławca wybiórczego czy innych "opiniotwórczych" źródeł, ale wydawałoby się inteligentnych i wykształconych ludzi, którzy poświęcają masę czasu na exemplum dyskusje o tym czy ustawa lustracyjna była czy nie była zgodna z konstytucją.

Przypominają oni sobą grupę szaleńców, która na tonącym okręcie odciąga od wyrwy w kadłubie tych co chcą ją zreperować, pod pozorem potrzeby przedyskutowania problemu czy stosowana przez ratowników technika uszczelniania jest zgodna z prawem morskim.

Jakiekolwiek próby zwrócenia im uwagi na elementarną zasadę skali ważności (w najlepszym wypadku) spotykają się tylko ze strony tych "yntełygentów" z agresją werbalną.

Można by mnożyć takie przykłady, ale konkluzja będzie zawsze jedna. Spory segment polskiego społeczeństwa kwalifikuje się nie tylko na pensjonariuszy zakładów penitencjarnych, ale na dodatek na pacjentów oddziałów psychiatrycznych ich wewnętrznych placówek medycznych.

Miarą społecznego upadku jest casus hr. Dzieduszyckiego, który to po wyjściu na jaw jego wieloletniej współpracy z służbami specjalnymi ancien regime, nie próbował się wykręcać i przeprosił za swe postępowanie polskie społeczeństwo. Każdy inny szpicel, w myśl postmodernistycznej zasady, że "prawda jest jak d..., każdy ma swoją", nie tylko wszystkiemu zaprzecza, ale jeszcze stroi się w szaty męczennika i bohatera. Widać tu jak na dłoni, że nawet najgorszy arystokrata jest o całe niebo lepszy od najlepszego homo sovieticus'a .

Od tego jak duża część społeczeństwa pozostanie taka jak tu opisałem, zależy przyszłość naszej Ojczyzny i dla tego trzeba o tym mówić i to głośno!

Ignacy Nowopolski

RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS