Kłamstwo stało się cnotą - Mirosław Rymar

 

 

 

 

 

 

 


Kłamstwo stało się cnotą

Z niepokojem i pewnym rozdrażnieniem obserwuję rozwój wypaków w Polsce w ostatnich dniach. To pierwsze uczucie nie jest niczym niezwykłym dla osoby zaangażowanej po stronie Polski, a przeciw ślepej poprawności politycznej prowadzącej nie tylko Polskę, ale świat na manowce. To drugie zaś powoduje niesmak wywołany utwierdzaniem się każdego kolejnego dnia wzorców zachowań dalekich od tego, czego piwinniśmy móc oczekiwać od mediów i "reprezentantów narodu", czyli posłów. Dzsiaj każdy kto czyta, słucha, ogląda nie tylko to, co mu wcisną wiodące merdia wie o czym piszę. W życiu publicznym kłamstwo stało się cnotą, niestety. Łżą wszyscy i na każdy temat. Jest to być może trochę za grube uogólnienie, ale śledząc codzienne re(we)lacje przekaziorów trudno oprzeć się takiemu właśnie wrażeniu. Począwszy od przyczyn wojny w Iraku, przez tajne więzienia CIA, a na sprawach wewnątrz-krajowych kończąc wszędzie zieje fałsz.
Fałszowanie zdarzeń, planów, ocen, czy przekazu wreszcie stało się rutyną. Jest tylko jeden dla fałszerzy kłopot. Czy to, że są zbyt słabymi specami w tym fachu? Nie. Ich kłopot polega na tym, że ciągle są ludzie myślący. Choć to gatunek zanikający..., a może właśnie się odbuduwujący? Powszechna manipulacja jest akcją, która zgodnie z prawidłami wywołuje reakcję. Ponure jest to, że ciągle akcja jest silniejsza od reakcji. Czy tak musi być? W Polsce "opozycja" wzywa do powtórki z Budapesztu. Determinacja autorów przekaształceń ukręconych pod "okrągłym stołem" jest ogromna. Nie należy się temu dziwić, bynajmniej. Wszak było to źródło ich "sukcesów" potwierdzających bajkę o drodze od pucybuta do milionera. Dla ludzi tak "doświadczonych" i obdarowanych przez komunistów nie może być zbyt wysokiej ceny dla zachowania apanaży i wpływów je gwarantujących. Dążą do konfrontacji za wszelką ceną nie biorąc pod uwagę możliwości podobnej determinacj tej części społeczeństwa, która dostrzega wielką szansę w pracach rządu. Ale odpowiedzialność to bajka z innej planety.
Niepodzielnie króluje kłamstwo w imię prywaty i złotego cielca. Tak Tusk jak i Lepper wypierali się spotkania w Poznaniu. Tymczasem już 15 września w pałacyku bawarskim, w Wojnowie Lepper przekazał Tuskowi radosną wieść, że 7 października nie będzie go w rządzie i będzie wielka destabilizacja - informują poslowie z Samoobrony. Cóż za prezent od
" kryminalisty ściganego przez PO" dla lidera POtrzebującego każdej okazji do walki o przetrwanie kolesiów . Samoobrona... czy staje się jasna ta jakże wymowna nazwa? Teraz w świetle doniesienia do prokuratury w sprawie "weksli" ograniczających swobodę wypełniania mandatu poselskiego "niewiernym" Leppera i zagrożenia ujawnieniem powiązań jego partii ze służbami specjalnymi staje się czytelne to, co dzieje się w Polsce. Jedynie destabilizacja i pozbawienie rządu możliwości skutecznego sprawowania władzy i realizacji programu daje szanse zachowania status quo układu, którego uczestnikami są Samoobrona, PO, SLD i dawna udecja, a obecnie Demokraci.pl. Nie ulega żadnej wątpliwości, że mamy do czynienia z powtórką z 1992 roku. Polityczne déja vu.
Jesteśmy świadkami kolejnej "nocnej zmiany". Tym razem w światłach jupiterów. Jak mówi Macierewicz strach układu jest teraz dużo większy niż wówczas, bo zaawansowanie wielu działań mających na celu zniszczenie postkomunistycznych powiązań polityków, urzędników, biznesu i świata przestępczego wkracza w decydującą fazę. Na dniach zakończy się proces rozwiązywania WSI, nietkniętego bastionu komunistycznych służb będących czynnikiem destabilizującym państwo i zachowującym decydujący wpływ na politykę i gospodarkę Polski. - Wydarzenia ostatnich dni to nie przypadek. Powtarza się sytuacja z czerwca 1992 roku, kiedy w strachu przed lustracją obalono rząd premiera Jana Olszewskiego - mówi Jacek Kurski, a premier Olszewski, obecnie doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego dodaje: oprócz lustracji dochodzi jeszcze likwidacja Wojskowych Służb Informacyjnych, która jest już na finiszu, oraz działania prokuratury coraz intensywniej prowadzącej śledztwa uderzające w "układ", wyjaśniającej powiązania polityków, biznesmenów i przestępców. Lewica jest zaniepokojona pojawiającą się szansą na ekstradycję Edwarda Mazura, podejrzewanego o zlecenie zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w przyszłym tygodniu jedzie do Stanów Zjednoczonych finalizować procedurę ekstradycyjną.
- Mazur był w bardzo dobrych relacjach towarzyskich z politykami SLD - mówi Ziobro. Prezydent Kaczyński przebywający na zjeździe Solidarności w Szczecinie odniósł się do prowokacji Berger stwierdzając, że jesteśmy świadkami "wielkiego semantycznego nadużycia". "Każde przekazywanie nieprecyzyjnej wiedzy, nie mówiąc o fałszywej, fałszuje obraz rzeczywisty, więc jest mylnym informowaniem obywateli" - powiedział zwracając się do dziennikarzy. Tymczasem "opinotwórcza wybiórcza" w swoim łódzkim dodatku wzywa do antyrządowej pikiety podpierając się wypowiedziami Niesiołowskiego i Krzysztofa Makowskiego, który jest obiektem zainteresowań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wylansowany przez Millera Makowski przy takim POparciu jest bez wątpienia "autorytetem", osobą kryształową i człowiekiem honoru godnym POparcia Gazety Wyborczej. Właśnie wysłuchałem audycji polskiej sekcji radia SBS w Australii. Gorący temat wydarzeń w Polsce jest oczywiście poruszany, ale tylko poruszany. Cytowane wypowiedzi, dobór relacji i komentarz nie odbiega od linii poprawności przyjętej przez dziennikarzy tego polskojęzycznego, wielokuturowego radia. Dyżurne "autorytety" mają głos, a redakcja gra w antynarodowym chórze. Wypowiedź "prezydenta, byłego przewodniczącego Solidarności" z dalekiego Rzymu to obowiązkowa dawka krytyki Kaczyńskich i zmian zachodzących w Polsce. Najważniejszy cytat z prezydenta, powtórzony w audycji dwukrotnie mówi o tym, że Kaczńscy jedną ręką podpisują umowy, a drugą odbezpieczają granat. A najgorsze jest to, że Wałęsa "nie może się pokazać na świecie, bo ma kłopoty". Pewnie dlatego uciekł do Rzymu "w świat", aby czekać na rozwój wypadków. Niestety media polonijne jakie są wielu widzi, podobnie organizacje, często też skażone wynarodowieniem nie stanowią ostoi polskości, a jeżeli już to rozumianej w bardzo specyficzny, niezaangażowany sosób. W sposób sprzyjający globalnym planom unicestwienia nardów i państw. Obecny czas, to czas mężów stanu... poprawnego, szermierzy kłamstwa okraszonego medialnym uśmiechem, którzy demokrację sprowadzili do posłusznego im narzędzia. Amen.

Mirosław Rymar

RODAKpress
29. 09. 2006r.

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet