O RUCHU RODAKÓW
PRZYSTAP DO RUCHU RODAKÓW
RODAKpress - head
HOME - button

List otwarty - Wojciech Kopciński

 

 

 

 

 

 


List otwarty

Szanowny Panie Mirosławie,

Wczoraj opublikował Pan ostatni odcinek mojego "Listu-Dziennika" na stronie internetowej Ruchu Rodaków. Dzięki tej publikacji moja książka dotarła do wielu czytelników Pańskich stron, a także przez jej kopiowanie do wielu innych stron internetowych. Bez czytelnika - książka nie żyje. I właśnie za to dziękuję Panu z całego serca.

"List-Dziennik" ukazał się w Polsce w krakowskim Wydawnictwie Literackim ABRYS w 2000 roku w nakładzie 500 egzemplarzy, nie trafił jednak do księgarni, lecz tylko do ważniejszych polskich bibliotek, za co jestem wdzięczny mojemu polskiemu wydawcy. Osobiście wysłałem moją książkę do wszystkich polskich księgarni na Zachodzie. Odpowiedział mi tylko pan Waldemar Tymoszuk z księgarni Arkady w Hamburgu i poprosił mnie o przesłanie książek. Po przeczytaniu mojego "Listu-Dziennika" zadzwonił do mnie i powiedział: - To ja napisałem tę książkę, tę książkę napisał również... - i tu zaczął wymieniać nazwiska wielu polskich emigrantów.

Mam nadzieję, że wielu moich czytelników również odnajduje w niej ślady własnych losów czy przeżyć. Nas, "wykopanych z Ojczyzny", dyskretnie i wstydliwie się przemilcza. Za świeży to i niewygodny dla rządzących temat. Wykopaliśmy ich i po kłopocie.

Na Zachodzie w Niemczech cudem znalazłem wspaniałego wydawcę, pana Stefana Fassela- Wenza, szefa wydawnictwa MEDU Verlag. To właśnie on odkrył moje pisarstwo dla niemieckojęzycznego czytelnika.

Naiwny, sądziłem, że po wspaniałych recenzjach, jakie otrzymałem za książki "Kreuzfeuer" i "Der Nebel" wydawnictwa polskie umożliwią mi dotarcie do szerszego kręgu polskich czytelników. Druk moich książek zaproponowałem: krakowskiemu Wydawnictwu Literackiemu, poznańskiemu Wydawnictwu Rebis, Wydawnictwu Poznańskiemu, warszawskiemu wydawnictwu Prószyński i Spółka (na Targach Książki we Frankfurcie nad Menem ofiarowałem im "Kreuzfeuer"), wydawnictwu Czarne i kilku innym, których już teraz nawet nie pomnę. Spotkała mnie tylko odmowa, a po niej moja refleksja: Jestem wystarczająco dobry na czytelniczy rynek niemieckojęzyczny i za słaby na rynek polski.

Nie chciałem, ale stałem się Polakiem, którego powoli wchłania niemiecka literatura. Moja następna książka "Lusnok" ukaże się na początku 2009 roku w wydawnictwie MEDU Verlag, a po niej "@nia i Wojtek. Blog" i "@nia i Wojtek. Postscriptum", które napisałem wspólnie z Anną Łazuką-Witek. Wydawnictwo Literackie Kraków, mimo przychylnej opinii recenzentów zewnętrznych, nie zdecydowało się na ich wydanie. Myślę, że powodem takiej decyzji był wszechobecny w tych książkach emigracyjny patriotyzm i tęsknota za Ojczyzną.

Ponownie więc dziękuję Panu za każdego czytelnika, który dzięki Panu dociera do moich książek w języku polskim i za przyszłą publikację "Mgły".

Z poważaniem i pozdrowieniami dla Pana i wszystkich moich Czytelników

Wojciech Kopciński

20.11.2008r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS