O RUCHU RODAKÓW
PRZYSTAP DO RUCHU RODAKÓW
RODAKpress - head
HOME - button

BYŁA SB A PREZYDENT WAŁĘSA - Piotr Lisiewicz

 

 

 

 

 

 


BYŁA SB A PREZYDENT WAŁĘSA

Obrońcy Lecha Wałęsy argumentują, że jego błędy z czasów młodości nie powinny wpływać na ocenę jego życiorysu. Ale w latach dziewięćdziesiątych prezydent Wałęsa oddał Polskę ludziom byłej SB.

Kto rządził Polską, otrzymując najwyższe stanowiska z nadania Lecha Wałęsy? Na przykład:

Esbek, który donosił na Karola Wojtyłę. Stanowisko: szef Urzędu Ochrony Państwa.

Esbek, który zbierał fałszywe zeznania przeciwko Karolowi Modzelewskiemu i Jackowi Kuroniowi. Stanowisko: szef zarządu śledczego UOP.

Esbek, który wykradał tajemnice Stanom Zjednoczonym w czasach Ronalda Reagana, przekazywane sowieckiemu GRU. Stanowisko: szef wywiadu UOP.

Esbek, który rozpracowywał czołowych opozycjonistów w PRL. Stanowisko: szef zespołu specjalnego UOP inwigilującego i dezintegrującego prawicę.

Esbecy, którzy w latach 80. rozpracowywali Lecha Wałęsę. Stanowiska: szef i wiceszef gdańskiego UOP. Absolwent Akademii Sztabu Generalnego ZSRR. Stanowisko: szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Kilku byłych tajnych współpracowników SB. Stanowiska: ministrowie i doradcy w kancelarii prezydenta.

Najdziwniejsza z historii opiekunów Wałęsy

Książka Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa" opisuje przede wszystkim jego kontakty z SB w czasach PRL - współpracę, a potem rozpracowywanie go przez tę służbę. Ale przy okazji historycy wzbogacają też naszą wiedzę na temat prezydentury Wałęsy. W świetle tych faktów lansowany przez media obraz Wałęsy jako kogoś, kto w młodości popełnił błąd, a później miał już chwalebny dorobek, rozpada się jak domek z kart.

Do najbardziej zaskakujących dla przeciętnego czytelnika historii opisanych przez autorów książki należą związki Wałęsy z esbekami, którzy inwigilowali go w latach 80. Henryk Żabicki i Zbigniew Grzegorowski chodzili w latach 80. za Lechem Wałęsą dzień w dzień. Fotografowali go i sporządzali meldunki na temat każdego kroku przyszłego prezydenta. O Henryku Żabickim wiadomo, że pracował też jako lektor nauk marksistowsko-leninowskich KW PZPR i był członkiem POP PZPR w gdańskiej SB. W 1989 r. został zgłoszony jako kandydat na delegata na XI Zjazd PZPR.

W 1989 r. kontakty obu esbeków z Wałęsą wcale się nie skończyły. "W czasie tzw. transformacji ustrojowej w latach 1989-1990 Żabicki i Grzegorowski zaczęli utrzymywać bliskie relacje z przywódcą >Solidarności< - jako funkcjonariusze BOR ochraniający Wałęsę. Ze względu na ścisłe kontakty Żabickiego i Grzegorowskiego obu nazywano >wałęsowiczami<" - piszą Cenckiewicz i Gontarczyk. Ci sami esbecy towarzyszyli więc dalej Wałęsie jako prezydentowi niepodległego państwa, który wystartował w nich z programem rozliczenia z komunizmem. 3 września 1993 r. Żabicki i Grzegorowski z nadania tego samego Wałęsy zostali... szefami gdańskiej delegatury UOP.

Historia dwóch esbeków to tylko efektowny przyczynek do opisu faktów dalece ważniejszych. Lech Wałęsa jako prezydent o stosunkowo niewielkich uprawnieniach starał się je "rozpychać", interpretując prawo tak, by mieć w swoim ręku jak najwięcej władzy. Wałęsa miał duży wpływ, łącznie z wyborem premiera, na powstały w 1991 r. rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego. W rządzie Hanny Suchockiej, powstałym w 1992 r. po obaleniu rządu Olszewskiego, oraz w rządach Waldemara Pawlaka i Józefa Oleksego prezydent wywalczył sobie wpływ na obsadę tzw. resortów prezydenckich, czyli MSW, MON i MSZ. Szczególnie interesowały go służby specjalne.

Program Wałęsy: rozliczyć komunistów

Przypomnijmy: Lech Wałęsa wystartował w 1990 r. w wyborach prezydenckich z programem "Nowy Początek". Zapowiadał koniec polityki "grubej kreski" Mazowieckiego, czego symbolem stała się siekierka rozganiająca czerwone pająki w jego wyborczym klipie. Najważniejszym ugrupowaniem wspierającym Wałęsę było Porozumienie Centrum Jarosława Kaczyńskiego. Po wygranej Wałęsy bardzo szybko okazało się, że Wałęsa nie chce realizować swojego programu. W kancelarii coraz większe wpływy zyskiwał jego były kierowca Mieczysław Wachowski. Skończyło się to odejściem z kancelarii Kaczyńskiego i jego współpracowników.

Inga Rosińska i Paweł Rabiej w książce "Droga cienia" pisali, że Wachowski był współpracownikiem WSW, z której przejść miał do SB. Jak mówił Kaczyński, Wachowski brał udział w kursie oficerskim Akademii Spraw Wewnętrznych w Świdrze koło Otwocka w 1975 r. Wachowski stanowczo temu zaprzeczał. We wrześniu 1980 r. został kierowcą, a potem asystentem Wałęsy. Już wtedy działacze "Solidarności" przekonywali Wałęsę, że Wachowski to agent bezpieki. Po wprowadzeniu stanu wojennego został on internowany i zwolniony po... jednym dniu.

Po odejściu Kaczyńskiego to ludzie Wachowskiego zaczęli odgrywać w otoczeniu Wałęsy czołową rolę. Przypomnijmy pokrótce, w przypadkowej kolejności, życiorysy niektórych z nich.

Gromosława zainteresowania Wojtyłą

Żelaznym człowiekiem Wałęsy, pod którego protektoratem umacniał on swoje wpływy w służbach, był szef MSW Andrzej Milczanowski. Wśród ludzi Wałęsy znalazło się wielu byłych oficerów wywiadu PRL. Prezentowali się oni jako fachowcy, którzy działali na rzecz ówczesnego państwa polskiego. W rzeczywistości wywiad - jeden z departamentów SB - zajmował się głównie niszczeniem polskiej niepodległościowej emigracji i Kościoła.

Gromosław Czempiński był za czasów Milczanowskiego, od 1994 r., szefem UOP. Czempiński w wywiadzie służył od 1972 r. Ukończył też kurs w Ośrodku Szkolenia Kadr Wywiadu PRL w Starych Kiejkutach. W MSW pracował od 1970 r. Potem był oficjalnie zatrudniony przez MSZ, najpierw w Konsulacie Generalnym w Chicago (1975-1976), a później Polskim Przedstawicielstwie przy ONZ w Genewie (1982-1987).

Jak pisał Sławomir Cenckiewicz, Czempiński zajmował się inwigilacją polskiej emigracji, w tym Kościoła. Jeden z dokumentów, do których dotarł Cenckiewicz, pokazywał, jak Czempiński donosił m.in. na temat pobytu delegacji Episkopatu Polski w USA w sierpniu 1976 r., w tym o postawie kardynała Karola Wojtyły.

Po odejściu z UOP Czempiński został biznesmenem, m.in. trafił do rady nadzorczej BRE Banku i doradzał Janowi Kulczykowi. W 2006 r. "Dziennik" napisał, powołując się na zeznania byłego szefa UOP Jerzego Koniecznego, że od początku 1993 r. Czempiński miał przywilej wydawania poleceń zespołowi Lesiaka. Czempiński stanowczo temu zaprzeczył.

Jasik do specjalnych poruczeń

Henryk Jasik z nadania Wałęsy był kolejno doradcą Andrzeja Milczanowskiego i wiceministrem spraw wewnętrznych. Jasik pracował w wywiadzie od 1970 r. W latach 1976-1980 przebywał w RFN. Od 1986 r. był wiceszefem wywiadu, a od 1989 r. - jego dyrektorem. Po utworzeniu UOP, od 1990 r. do kwietnia 1992 r., był z kolei dyrektorem Zarządu Wywiadu UOP. W 1992 r. odszedł z UOP na własną prośbę, ponieważ nie zgadzał się z działaniami ówczesnego szefa MSW Antoniego Macierewicza. Ale po obaleniu rządu Olszewskiego minister Milczanowski przywrócił go do pracy - na wspomnianych wyżej stanowiskach. Prasa nazywała go doradcą ministra "do specjalnych poruczeń".

W grudniu 1993 r. awansował na wiceministra. W 1995 r. Jasik współuczestniczył w opracowywaniu materiałów w sprawie kontaktów premiera Oleksego z Władimirem Ałganowem. 21 grudnia 1995 r. odchodzący wówczas z urzędu Wałęsa mianował go na stopień generała. Po zakończeniu prezydentury Wałęsy Jasik nadal utrzymuje kontakty z jego środowiskiem. W 2004 r. widziano go na przyjęciu imieninowym Lecha Wałęsy.

Ten od zwalczania Modzelewskiego i Kuronia

Wiktor Fonfara był w czasach Wałęsy szefem biura śledczego MSW, a potem dyrektorem Zarządu Śledczego UOP. Fonfara to kolejny były oficer SB. Jego działania przeciwko demokratycznej opozycji były tak skandaliczne, że zaprotestowali przeciwko nim nawet przeciwnicy lustracji - Jacek Kuroń i Karol Modzelewski.

"W stanie wojennym podczas śledztwa przeciwko 11 przywódcom KOR i "Solidarności" kapitan Wiktor Fonfara zbierał - m.in. we Wrocławiu - fałszywe zeznania przeciwko nam. W grę wchodzi przestępstwo przeciwko wymiarowi sprawiedliwości" - pisał w "GW" Modzelewski. Po odejściu z UOP po aferze Olina Fonfara znalazł pracę jak doradca prezesa KGHM ds. bezpieczeństwa.

Piotr Lisiewicz
Całość tekstu Piotra Lisiewicza w tygodniku "Gazeta Polska"

20.07.2008r.
Niezależna

 

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS