Korespondencja z Krakowa
Bogiem Sławiena Maryja
"Bogurodzica Dziewica Bogiem Sławiena Maryja". Z tą pieśnią szli do boju rycerze polscy, walcząc z wrogami Ojczyzny i broniąc chrześcijańskiego ducha narodu. Z tą też pieśnią stajemy do Apelu Jasnogórskiego, błagając Jasnogórską Matkę i Królową Polski o pomoc w dzisiejszych zmaganiach ducha z laicyzacją, liberalizmem i mrocznym duchem cywilizacji śmierci. Jasna Góra od wieków jest siłą scalającą Naród, oraz pełni rolę tarczy obronnej, dzięki przedziwnej obecności Bogurodzicy. Wciąż słyszymy głośne nawoływanie Stefana Kardynała Wyszyńskiego i Papieża Polaka Jana Pawła II czyli wielkich duchów Narodu spod znaku: "Wszystko postawiłem na Maryję", oraz "Cały Twój" do kroczenia jasnogórską drogą. Tak rozpoczął wydanie specjalne "75 lat Niedzieli" w tygodniku "Niedziela" O. Izydor Matuszewski Przeor Jasnej Góry. Wszak w Katedrze Lwowskiej 1 kwietnia 1656 roku król Jan Kazimierz przed obrazem Matki Boskiej Łaskawej złożył śluby w imieniu stanów Rzeczypospolitej, w imieniu Narodu, koronując Ją na Królową Polski. Maryja jest Królową Polski; to tytuł bliski nam, Polakom. Z imieniem Maryi na ustach Polacy zwyciężali w okresie potopu szwedzkiego; pod Racławicami polskie chłopstwo ze sztandarem Matki Boskiej Częstochowskiej kosami zwyciężyło moskiewskie armaty. Pola Grunwaldzkie, mury Częstochowy i Wiednia, zwycięstwo nad bolszewikami na przedpolach Warszawy, zwane "cudem nad Wisłą", zwycięstwo garstki Orląt Lwowskich w bitwie pod Zadwórzem zwane "Polskim Termopilami", bohaterska i skuteczna Obrona Lwowa przez Orlęta Lwowskie, świadczą o potędze wstawiennictwa Królowej Polski. Wszystkie najszlachetniejsze porywy serca polskiego: idealizm, patriotyzm, serdeczność, uczynność, gościnność, odwaga, wiara, nieugiętość - w kulcie Matki Najświętszej znalazły swój najpiękniejszy wyraz. Dlatego polski poeta swoje dzieło - epopeję narodową - rozpoczyna od wezwania :" Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy.". Mógł też Henryk Sienkiewicz ustami księdza Kordeckiego powiedzieć: "Wszystkie cnoty być może zginęły już w narodzie naszym. Pozostała jedna cnota - nabożeństwo do Matki Najświętszej i na tej cnocie, na tym nabożeństwie, tak jak na fundamencie odbudujemy resztę cnót w wolnej i szczęśliwej Ojczyźnie naszej". Śluby kazimierzowskie jako jedyny z prezydentów Rzeczypospolitej po 1989 roku odnowił 1 kwietnia 2006 roku w ich 350 rocznicę prof. Lech Kaczyński.
5 lipca 2009 roku na Jasnej Górze odbył się XV Światowy Zjazd i Pielgrzymka Kresowian. To, iż coroczne zjazdy kresowian odbywają się na Jasnej Górze ma swoją wymowę. Każdego roku kresowianie oddają się Pod Jej Obronę. Tak było i 5 lipca 2009 roku. Podstawowe przesłanie XV Zjazdu i Pielgrzymki Kresowian brzmiało "Kresowianie nie tracą nadziei", "nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary "; "Ojczyzna to ziemia i groby - narody tracąc pamięć tracą życie" ; "Dla Narodowej pamięci, oraz w hołdzie ofiarom ludobójstwa, którego dopuściły się w latach drugiej wojny światowej na Polakach - mieszkańcach południowo wschodnich województw Rzeczypospolitej Polskiej - Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia". Taka też inskrypcja widnieje na pomniku upamiętniającym 60 rocznicę masowej rzezi Polaków zamieszkujących Kresowe Województwa Rzeczypospolitej wzniesionym na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie i uroczyście odsłoniętym 17 września 2004 roku. Pomnik ów wzniesiony został z funduszy i inicjatywy Towarzystwa Pamięci Narodowej Imienia Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, przy ogromnym zaangażowaniu jego prezesa Jerzego Korzenia. XV Zjazd i Pielgrzymka Kresowian była nie tylko modlitewną uroczystością poświęconą pamięci Polaków którzy 65 lat temu ponieśli męczeńską i okrutną śmierć z rąk OUN UPA - lecz także okazją do społecznej debaty na temat ciągle nie załatwionych spraw i przemilczanych przez ekipę rządzącą, związanych z ludobójstwem i wypędzeniem Polaków z ich ziem ojczystych, oraz problemami Rodaków, którzy na tych ziemiach pozostali. W Zjeździe i Pielgrzymce uczestniczyło ok. 1000 osób w większości niestety już niemłodych, w tym przedstawiciele organizacji kresowych i kombatanckich z kraju i z całego świata, Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", parlamentarzyści, przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP, który sprawował patronat honorowy nad Zjazdem. Do Częstochowy przyjechali reprezentanci oddziałów Towarzystwa Miłośników Lwowa, Wilna, Wołynia, Podola i Polesia, przedstawiciele organizacji kresowych spoza granic kraju, m.in. z Florydy, Nowego Yorku i Ottawy, a także mediów, które reprezentowali również dziennikarze "Radia Lwów". Na spotkanie nie przybyli mimo zaproszenia organizatorów, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, minister resortu edukacji Katarzyna Hall, oraz szef Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik /odznaczony przez Władimira Putina Orderem Przyjaźni Federacji Rosyjskiej/. Tak nie powinno być. To jawne lekceważenie. Przecież toczyły się tu debaty na temat kwestii istotnych dla całego Narodu polskiego - skomentował ten fakt Wojciech Szarama /PIS/ uczestnik Zjazdu. A czego innego można się tu było spodziewać? Przecież te tematy są dla rządu niewygodne. Spotkania te są bardzo ważne, gdyż dotyczą ludzi, którzy jako pierwsi odczuli jarzmo komunizmu. Oni byli przez PRL skazani na zapomnienie. Tam była i jest prawdziwa Polska. Naszym obowiązkiem, co może się oczywiście niektórym nie podobać, jest upominać się o prawa tych ludzi, przypominać prawdę o tamtych tragicznych wydarzeniach w szkołach i mediach, a nie przechodzić obojętnie, bez słowa, co robią obecne elity polityczne - dodała senator Dorota Arciszewska-Mielawczyk, prezes Powiernictwa Polskiego i honorowy członek Światowego Kongresu Kresowian. Natomiast budzi nadzieje znaczący list prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego odczytany przez doradcę prezydenta Bożenę Borys - Szopa zapewniający o jego stałym wsparciu spraw Polaków mieszkających poza granicami kraju, oraz podkreślający, iż zbrodnie na Wołyniu należy bezprzecznie nazywać ludobójstwem, a nie tylko tragicznym wydarzeniem dokonanym na prawie 200 tysiącach Polaków. Spotkanie, które odbyło się w Sali papieskiej, mieszczącej ponad 1000 osób sprawnie i profesjonalnie prowadziła red. Danuta Skalska, której audycji "Wesoła Lwowska Fala" można słuchać w "Radiu Katowice". Przewodniczący Światowego Kongresu Kresowian Jan Skalski w swoim bogatym tematycznie wystąpieniu przypominał o trudnych sprawach z jakimi borykają się Polacy za naszą wschodnią granicą i przemilczaniem spraw kresowych przez stronę rządową, podkreślił, iż rehabilitacja nacjonalizmu ukraińskiego jest niemożliwa. Jan Skalski w rozmowie z red. Anną Ambroziak podkreślił, iż wielkie oczekiwania uczestników Zjazdu są trudne do zrealizowania, ale realne. Przewodniczący Kresowego Ruchu Patriotycznego Jan Niewiński w swoim wystąpieniu podkreślił niezwykle trudne sprawy dotyczące Polaków poza granicami kraju, jak dyskryminacja polskiego szkolnictwa, sprawy własności polskiej na Litwie, pisowni nazw polskich, zakłamywaniu historii szczególnie tej dotyczącej drugiej wojny światowej. Uczestnicy Zjazdu zwrócili się z prośbą do prezydenta RP o wsparcie w działaniach na rzecz załatwiania spraw dotyczących Kresów Wschodnich i Zachodnich; kwestii, które stanowią problem nie tylko dla kresowian, mieszkańców tych ziem, ale są sprawami istotnymi dla wszystkich Polaków. Pragniemy, aby wreszcie nas wysłuchano, a w ślad za tym podjęto konkretne działania. Uważamy bowiem, że rosnącym lawinowo problemom i ciągle nie załatwionym sprawom stawić czoła możemy tylko z pomocą tych, którzy Polską władają, przy powszechnym, społecznym i medialnym poparciu. Otwarte Forum Kresowe poświęcone było problemom, z jakimi borykają się Polacy za wschodnią granicą. Mówiono o problemach polskiego szkolnictwa i nierozwiązanej kwestii własności polskiej na Litwie, o dyskryminacji Polaków na Białorusi i Ukrainie Zachodniej, gdzie niszczy się polski dorobek kulturalny, oraz dowody polskiej, ponad 700-letniej obecności na tych terenach zamieszkałych ciągle przez kilkaset tysięcy Polaków. Tylko na Litwie mieszka wciąż prawie 270 tysięcy Polaków, na Białorusi jest ich ponad 400 tysięcy. Problemem jest także sprawa roszczeń niemieckich, oraz postępująca ukrainizacja Kościoła rzymsko-katolickiego, będącego dotąd ostoją polskości. Poruszono nie załatwione sprawy związane z upamiętnieniem miejsc kaźni Polaków na Kresach i należytego miejsca dla tych tematów w mediach i programach szkolnych. Podjęto uchwałę w sprawie utworzenia mauzoleum poświęconego ofiarom ludobójstwa, oraz objęcia patronatu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego nad budową pomnika Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN - UPA na ludności polskiej Kresów, który ma stanąć na placu Szembeka w Warszawie. Kamień węgielny pod jego budowę został poświęcony w czasie odprawiania mszy św. Powodzenie tego przedsięwzięcia może być utrudnione ze względu na nieprzychylność władz Stolicy.
Ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski
O potrzebie upamiętnienia zbrodni ludobójstwa na Narodzie polskim dokonanych na Wołyniu przez OUN UPA, SS Galizien i Batalion Nachtigall mówił w swojej homilii w kaplicy Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej odprawiający mszę św. ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski. Kapłan przypomniał apel Jana Pawła II wypowiedziany w 1992 roku w Bydgoszczy - o spisywanie dotąd nieupamiętnionych martyrologii, w które obfitowało ubiegłe stulecie. Dodał też, że obowiązkiem chrześcijan jest spisywanie imion męczenników, niezależnie od tego, gdzie i z czyjej ręki zginęli.
Czy to już męczennicy? Czy tylko maleńkie ofiary ukraińskiego bestialstwa? (red. Rp)
Juszczenko! Patrz co robił twój bohaterski bandyta-watażka!!!
Tymczasem ofiary ludobójstwa nie mają dziś nawet swoich grobów, a na tych które są często nie ma krzyża, a nie mówienie prawdy, iż było to ludobójstwo, wciąż nie pozwala polskim i ukraińskim politykom tzw. poprawność polityczna. Kresowianom chodzi o prawo modlitwy, przekazywania pamięci o pomordowanych młodym pokoleniom i właściwego nazywania tego, co się stało. W tym kontekście padły słowa krytyki dotyczące nadania przez Katolicki Uniwersytet Lubelski doktoratu honoris causa prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Juszczence, jako temu który stawia pomniki katom /poklepywany po plecach przez prezydentów w czasie różnych spotkań "ku czci", a to na Cmentarzu Obrońców Lwowa, a to w czasie różnych ukraińskich nacjonalistycznych "zbiegowisk" ku chwale etc. z których nic nie wynika. Wiktor Juszczenko również przy rozmaitych okazjach podkreśla "ukraińskie korzenie rodowe" Jana Pawła II/. - /dopisek autora A.S/ i który mówi, że UPA zapisała się złotymi zgłoskami w historii. Zebrani zaapelowali do Sejmu RP o uznanie mordu na Wołyniu ludobójstwem. W tym celu zbierano udokumentowane podpisy. A tymczasem stawia się pomniki polakożercy Stepanowi Banderze, nierzadko nazywając jego imieniem ulice.
Stepan Bandera
Podobnie z innymi zbrodniarzami. Za prowokację należy uznać płaskorzeźbę żeliwną wykonaną na elewacji polskiej szkoły im. św. Marii Magdaleny we Lwowie upamiętniającą Romana Szuchewicza - pseudonim - Taras Czuprynka - organizatora ukraińsko - hitlerowskiego batalionu Nachtigall. Na płaskorzeźbie widnieje napis: "Cześć członkowi UPA gen. Romanowi Szuchewiczowi - Tarasowi Czuprynce. Czuprynka strzałem w tył głowy zamordował w 1926 roku na ul. Zielonej we Lwowie pierwszego kuratora ziemi lwowskiej Stanisława Sobińskiego. Był obok Hitlera i Stalina największym zbrodniarzem XX wieku. Hetman UPA i wielki inkwizytor OUN. Piastował stanowisko referenta bojowego OUN - UPA. Kierowana z zagranicy działalność OUN w okresie międzywojennym polegała na aktach terrorystycznych i sabotażowych skierowanych przeciwko polskiej racji stanu. Niszczono m.in. polskie majątki ziemskie na Kresach Południowo- Wschodnich II Rzeczypospolitej. Taras Czuprynka był jednym z organizatorów zamachów na posła Tadeusza Hołówkę - przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zamordowanego w Truskawcu w 1930 roku, Bronisława Pierackiego - Ministra Spraw Wewnętrznych, oraz szeregu policjantów. Celem strategicznym maksimum nacjonalizmu ukraińskiego jest zbudowanie imperium ukraińskiego i ekspansja w nieskończoność. Sprowadza się to do zbudowania jednonarodowego /sobornego/ państwa ukraińskiego na wszystkich ukraińskich terytoriach etnograficznych. Przy czym przynależność do ukraińskiego terytorium etnograficznego OUN określa w sposób arbitralny: chodzi o państwo o obszarze 1.200.000 km kwadratowych, sięgające od "Krynicy w krakowskiem na zachodzie do granic Czeczenii na wschodzie. Według ocen OUN, w skład obecnie istniejącego państwa ukraińskiego mają być włączone terytoria należące obecnie do Polski / Podlasie, Chełmszczyzna, Łemkowszczyzna, Nadsanie". / wg. Wiktora Poliszczuka "Ludobójstwo nagrodzone" Toronto 2003 - Oakville, ON, Canada, L6J 6S7/. W czasie II wojny światowej i okupacji / 1939 - 1945 / Kraków stał się siedzibą OUN. W kwietniu 1940 roku powołano do życia Ukraiński Centralny Komitet / UCK /. UCK był finansowany z kasy Abwehry - / dywersyjno-sabotażowa centrala Wehrmachtu /. Stepan Bandera współuczestnik mordów o których wyżej, wódz OUN wziął udział w utworzeniu dwóch ukraińsko-hitlerowskich batalionów "Nachtigall" i "Roland". Bataliony owe odegrały stosowną rolę w proklamowaniu przez OUN Bandery "państwa ukraińskiego" w 1941 roku.
SS Galizien
Na batalionie "Nachtigall" / Słowik / ciąży zarzut współudziału w aresztowaniu i zamordowaniu w lipcu 1941 roku na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie 45 profesorów lwowskich uczelni. Działacze OUN Bandery 30 czerwca 1941 proklamowali "państwo ukraińskie", tym samym postawili Niemców przed faktem dokonanym. Kolejne dzieje "nowego państwa ukraińskiego", powstania ukraińskiej SS-Galizien wymagają oddzielnego opracowania. Chowanie głowy w piasek przez liberalny rząd Donalda Tuska, a być może jeszcze gorsze milczenie stanowi dla Polski, jej suwerenności i wolności poważne zagrożenie. W tym "odwrotnym pochodzie" rządzących, dzielnie wspierają ich serwilistyczne media z "Gazetą Wyborczą" na czele. Niech się tylko ktoś spróbuje wychylić to zagrażają mu sądy powszechne z aresztowaniem prawych dziennikarzy włącznie /patrz Tomasz Sakiewicz, Katarzyna Heike/ z powództwa michnikopodobnych. Rządzący, obojętnie przechodzą okrążając "skażone" miejsca, sprawnie też milczą i wykonują ekwilibrystykę uników, ale za to znakomicie dla własnych potrzeb wspierają antypolskość i antykatolicyzm. "Polski" noblista Czesław Miłosz w niesławie spoczywający w Panteonie Narodowym "Na Skałce" marzył o totalnym zniszczeniu Polski: "te wszystkie Miłosza paszkwilanckie oceny polskości doprowadzały go nieraz do patologicznych stanów duchowych, kiedy to marzył o totalnym zniszczeniu Polski /"Rodzinna Europa"/: "nad tym właśnie kawałkiem Europy ciąży przekleństwo, ze nie ma żadnej rady. I być może gdyby mi dano sposób wysadziłbym ten kraj w powietrze". To zbrodnicze marzenie Miłosza /Jan Majda "Karol Wojtyła, Wisława Szymborska, Czesław Miłosz" Kraków 2002/. W "Traktacie teologicznym" /2002 /Miłosz drwi z polskiego katolicyzmu i największych świętości, gdzie uznaje Matkę Boską za pogańską boginię: "przychodzę z kraju gdzie Twoje sanktuaria służą umacnianiu narodowej ułudy i uciekaniu się pod Twoją obronę pogańskiej bogini, przed najazdem nieprzyjaciela"./ Jan Majda "Antypolskie oblicze Czesława Miłosza" Krzeszowice 2005 /. Dr hab. Jan Majda jest b. pracownikiem naukowym Instytutu Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jedna z wyżej wymienionych publikacji Jana Majdy została w całości sfinansowana przez Instytut Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. XV Zjazd zapewne przejdzie do historii jako niezmiernie ważny i udany. Napięcie doznanych krzywd ze spokojem rozładował patriotyczny list Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego. Padło w nim słowo "ludobójstwo". To ogromny, milowy krok ku prawdzie. Uroczystości zakończył koncert "Kresy - Pamięć - Tęsknota" z recitalem aktorskim znakomitego Wojciecha Habeli, laureata I nagrody w konkursie II Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Lwowskiej i "Bałaku" Lwowskiego Kraków 2008, syna muzykologa lwowskiego Jerzego Habeli. Artyście towarzyszył zespół "Chawira" w składzie: Karol Wróblewski kierownik Zespołu - Dyrektor Fundacji Ocalenia Kultury Kresowej, Katarzyna Wróblewska. Usłyszeliśmy również chór "Gloria Dei" z Wrocławia, oraz zespół "Canzona" z Gorzowa Wielkopolskiego.
Aleksander Szumański
13.07.2009r.
RODAKpress