Łaźnia - dzień czystości - Mirosław Rymar


 

 

 

 

 

 

 


Łaźnia - dzień czystości
(PRL ... ciągnie się jak smród za wojskiem)

Smród komunizmu i wszystkich jego "PRLowskich zalet" ciągnie się za Rzeczpospolitą jak przysłowiowy smród za wojskiem. O przyczynach tego stanu rzeczy szeroko rozpisują się media polonijne i krajowe. Już pobieżny przegląd prasy daje jednoznaczne wskazówki gdzie zaczął się marsz Polski do upadku.
Mocno upraszczając rzec można w Magdalence - traktuję to miejsce jako skrót myślowy -, ale trudno nie zauważyć, że wszystkie kolejne rządy po "okrągłym stole pełnym kantów" były wybierane w powszechnych wyborach.
No i jak wielu uważa, mają (Polacy w kraju) to co wybierali. Niby tak, a jednak nie.
Po pierwsze i wśród Polonii są tacy którzy wybierali nie zawsze najlepiej dla Polski.
A po drugie trudno przecenić wpływ michników na kształtowanie tzw. opinii publicznej, która
w przeciwieństwie do emigrantów nie zafundowała sobie "przyspieszonego kursu adaptacji do nowych warunków bez możliwości opuszczania zajęć", tylko podlegając permamentnemu praniu mózgów brnęła
w marazm.

Wszystkie ujawnione (!) afery "złodziei i kieszonkowców" - jak zwykłem nazywać magdalenkowe towarzystwo - są mniej lub więcej znane z mediów i prac komisji sejmowych. Ostatnie przyspieszenie wydażeń spowodowane lustracyjnym ocknięciem się po publikacjach "listy Wildsteina" i prace sejmowej komisji śledczej ds. Orlenu nadają nowego tempa i wywołują spore zamieszanie na szczytach władzy.

NIEZNAJOMI KWAŚNIEWSKIEGO - FOTO

Z lewej aresztowany lobbysta Dochnal

Bohaterem najnowszych doniesień prasowych jest prezydent Kwaśniewski, który pomimo wyrażonej już we wrześniu ubiegłego roku chęci spotkania się z komisją PKN Orlen: "...Pragnąłem jej przekazać moją wiedzę dotyczącą tej sprawy. Chciałem wyjaśnić nieporozumienia, położyć kres kłamstwom, pomówieniom zarzutom..." odmówił - tak po prostu - stawienia się na przesłuchaniu.
Po przesłuchaniu świadków: Wieczerzaka i Dochnala z Pałacu Prezydenckiego zaczęły dobiegać sygnały, że jego rezydent zaniemógł na gardło. Obaj świadkowie swoimi zeznaniami dali wiele do myślenia członkom komisji śledczej na temat powiązań Kwaśniewskiego z "mąceniem wody w łaźni".

Poniedziałkowa konferencja prasowa zwołana przez prezydenta może być przez niektórych określana za sensacyjną, gdyż takiego obrotu sprawy nie przewidywano.
To że Kwaśniewski odmówił przyjścia na przesłuchanie, to Kwaśniewskiego problem i organów ścigania, ale odmówił zeznań prezydent Polski w sprawach o żywotnym znaczeniu dla kraju!
Nawet jego stary towarzysz Oleksy zapewniał jeszcze w poniedziałek w radiu RMF FM: "..."Nie jestem komisją śledczą, ani prokuraturą. I komisja śledcza i prokuratura bada wszystkie okoliczności różnych spraw, ale na pewno mogę zapewnić, że jako lider Sojuszu - i Sojusz jako partia - domagamy się wyjaśnienia wszystkich okoliczności". Wyraził również przekonanie, że: "Prezydent będzie wyjaśniał i powie. Na pewno będzie o to zapytany."

No i masz ci babo placek. Kwaśniewski okazał się tak nieprzewidywalnym politykiem, że wyciął niespodziankę nie tylko szykującemu się na jego przesłuchanie Giertychowi, ale i współtowarzyszom. Wszyscy zaskoczeni jakby się wczoraj podczas konferencji prasowej obudzili. Wszak północno-amerykańscy Indianie - też czerwoni, ale tych szanuję - w swoich dialektach posługiwali się gestem mającym oznaczać rozdwojony język żmiji, co oznaczało mówienie kłamstw. Te zaś od początku są częścią osobowości każdego komunisty, a tego konkretnego "magistra" nawet szczególnie. Krótka pamięć? Naiwność?
Kłamstwa to jedno, bo już nas przyzwyczaili do swojego pojmowania służby portfelom, a nie społeczenstwu, ale teraz chyba pała została przegięta.
Jeżeli Kwaśniewski będąc przewodniczącym czerwonego klubu przed laty uciekał przed dziennikarzami
z Sejmu po drabinie, to śmieszne, ale ucieczka prezydenta przed komisją staje się groteską i kpiną tak
z wyborców jak i z Sejmu.
Mówić w tym miejscu o honorze męża stanu byłoby nadużyciem.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej Kwaśniewski oświadczył: "Nie pozwolę, aby nieodpowiedzialni politycy proponowali kierunek rozwoju naszej ojczyzny, która tak wiele, z tak wielkim wysiłkiem uzyskała w ostatnich 15 latach". Taki jest ważny - nie pozwoli!

Jedynym sensownym krokiem jest teraz poparcie zwolenników JOW i dokonanie sejmowego trzęsienia ziemi, aby odsunąć od władzy właśnie tych, którzy "z takim wysiłkiem" nadawali "kierunek rozwoju naszej ojczyzny... w ostatnich 15 latach"!

Na ciągnący się smród wojsku serwowano raz w tygodniu łaźnię.
Czas by naród zaprowadził do wyborczej łaźni dinozaurów elit oporu i poparcia.

Może wtedy mętna woda wraz ze smrodem PRL-u spłynie do kanłu historii.
Tam gdzie ich miejsce.

Mirosław Rymar

Dziennik Polski, gazeta krakowska tak odniosła się do odmowy prezydenta - ...czytaj
A o kłamstwach Kwaśniewskiego Dziennik Polski przypomina ...tutaj

06. 09. 2005r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet